Powszechnie uważa się, że nic nie dzieje się bez przyczyny – każde działanie ma swoje skutki, a nic nie robi się „samo”. Więc czy ekran naszego czytnika może samoistnie pęknąć, ulec uszkodzeniu sam, z siebie? Odpowiedź brzmi nie, problem w tym, że nie zawsze rozumiemy przyczynę lub nie mamy do końca świadomość, co się stało.
Pęknięcia ekranu to zmora nowoczesnej elektroniki mobilnej. O ile jednak w przypadku smartfona czy tabletu, pęknięcie szybki nie zawsze przeszkadza w jego pracy, to z ekranem czytnika może być więcej problemu. Wynika to z faktu, że w telefonach i tabletach przeważnie pęka nam zewnętrzna, ochronna warstwa szkła, której nie stosuje się w czytnikach z technologią e-ink. Dlatego tak ważne jest to, by prawidłowo się z nimi obchodzić i nie dopuścić do uszkodzenia. Wyświetlacz czytnika to bowiem bardzo delikatna, ale i złożona konstrukcja.
Składa się z cienkiej, elastycznej dwuwarstwowej foli, która działa na zasadzie zjawiska elektroforezy. Technika ta opiera się na przemieszczaniu się zanurzonych w płynie cząsteczek pod wpływem pola elektrycznego. Pomiędzy warstwami foli umieszczony jest e-tusz, który składa się z milionów mikrokapsułek o średnicy włosa. Każda taka kapsułka jest z kolei wypełniona specjalnym, przezroczystym płynem oraz białymi i czarnymi mikrocząsteczkami, które posiadają ładunek elektryczny (białe ujemny, a czarne dodatni). Jeśli będziemy sterować napięciem na poszczególnych mikrokapsułkach, uzyskamy efekt białego lub czarnego piksela na ekranie. Odpowiednie sterowanie napięciem na poszczególnych pikselach ostatecznie pozwala nam wyświetlać odpowiednie treści lub obrazy.
Używając czytnika, sterujemy napięciem mikrokapsułek poprzez specjalną, niewidoczną dla oka matrycę tranzystorów cienkowarstwowych TFT, która jest nadrukowana na cienką, szklaną płytkę, stanowiącą integralną część ekranu e-ink. W przypadku uszkodzenia warstwy szklanej, połączenia na matrycy tranzystorów cienkowarstwowych zostają przerwane, co w konsekwencji uniemożliwia sterowanie napięciem poszczególnych pikseli ekranu i w efekcie skutkuje jego trwałym uszkodzeniem.
Jednak uszkodzenie takie może się uwidocznić nawet długi czas po samym zdarzeniu uszkodzenia. Dlaczego? Wynika to z dwóch podstawowych cech ekranów e-ink: bistabilności obrazu oraz faktu, że obraz ten widzimy na zasadzie światła odbitego. Co to dokładnie oznacza? Mówiąc prostszymi słowami, raz wyświetlona treść na ekranie e-ink pozostanie na nim, niczym druk na kartce papieru, aż do czasu kiedy ponownie nie zmienimy polaryzacji napięć mikrokapsułek tworzących obraz.
Oznacza to, że zawsze, kiedy nasz czytnik jest wyłączony lub uśpiony lub po prostu nieaktywny nie zobaczymy na nim objawów uszkodzenia, dopóki go nie włączymy, nie wybudzimy lub nie zmienimy strony. Ponieważ dopiero te działania wywołują zmianę polaryzacji pikseli, która nie może się odbyć prawidłowo, jeśli przerwana została sieć tranzystorów cienkowarstwowych.
Zatem jeśli nadepniemy na wyłączony czytnik, zostawimy go na fotelu i ktoś na nim usiądzie, ściśniemy go w torbie podczas podróży lub upuścimy na dywan z wysokości, to najprawdopodobniej spowoduje to pęknięcie wewnętrznej warstwy szklanej TFT. Jednak nie będzie to w żaden sposób widoczne z zewnątrz, aż do czasu kiedy nie zaczniemy korzystać z naszego ebook readera. Wtedy na ekranie lub jego części pojawią się bardzo charakterystyczne czarno-białe linie pionowe i poziome, krzyżujące się ukośnie lub po łuku dokładnie w tych miejscach, gdzie nastąpiło pęknięcie warstwy szklanej. Samego pęknięcia jednak nie zobaczymy, gdyż w odróżnieniu od tabletów i smartfonów czytniki nie posiadają zewnętrznej, ochronnej warstwy szkła, gdyż obniżałaby ona parametry optyczne ekranu.
Ekran czytnika nie pęka jednak samoistnie. Czasem nie zdajemy sobie sprawy, że okoliczności, które spotykają telefon komórkowy lub tablet, dla czytnika mogą spowodować bardzo przykre konsekwencje. Należy pamiętać, że technologia e-papieru jest bardziej krucha niż ekrany LCD, więc nawet podróż bez zabezpieczenia w torebce, może być dla naszego readera zabójcza (o czym mogliście przeczytać we wcześniejszym artykule o tym, czego nie należy robić z czytnikiem). Ostrożność jednak nie załatwi całej sprawy, więc warto też zainwestować w etui, dostosowane do konkretnego modelu naszego urządzenia. Taka dobrze dobrana osłona, może wielokrotnie uchronić czytnik przed konsekwencjami wynikającymi z upadku, nacisku lub zgniecenia, jednak należy pamiętać, że to też nie stanowi 100% ochrony.
W sytuacji mechanicznego uszkodzenia wyświetlacza czytnika zwykle jedynym ratunkiem dla tego urządzenia jest wymiana ekranu przez autoryzowany serwis naprawczy. Wiąże się to jednak najczęściej ze stosunkowo wysokimi kosztami. Ekran jest bardzo ważną częścią czytnika i stanowi główną część jego ceny. Nie warto jednak eksperymentować ze sprzętem na własną rękę, gdyż może się okazać, że pogorszymy sytuację, psując to, co do tej pory nie było jeszcze uszkodzone.
O czytnik należy po prostu dbać, ze świadomością, że jest to delikatne urządzenie. Kiedy kupujemy zwykłą, papierową książkę, traktujemy ją z szacunkiem, bo przedstawia pewne wartości, ugruntowane w naszej kulturze. Dlaczego więc nie mielibyśmy stosować tej samej zasady w stosunku do czytnika, który przechowuje wszystkie nasze ulubione lektury?
Super, dzięki za rady 🙂
W moim Pocketbook Inkpad w orginalnym etui uszkodzeniu uległ wyświetlacz – upadek w zamkniętym plecaku z niewielkiej wysokości ok. 0,5m na podłogę. Krucha konstrukcja. Naprawa to koszt 80% nowego czytnika (który do tanich nie należy). Wcześniej miałem Kindle 4, z którym było zero problemów, a kilka upadków zaliczył – niestety zgubiłem go. Nie polecam Pocketbooka – czytniki są przeważnie świetnie wyposażone, zaskakują mnogością funkcji, ale naprawy często są nieopłacalne.
Kupiłem córce INKBOOKa pod choinkę – po 3 dniach użytkowania czytnik rozładował się – po nałdowaniu już sie nie uruchomił–> zawiozłem do Sklepu –> powiedzieli ,że jest po upadku…. tak właśnie można kupić uszkodzony wcześniej czytnik …. 599 pln w plecy – ani mnie ani córce ,( dorosłej zresztą ) czytnnik nie upadł ,nikt na nim nie siedział .nikt nie rzucał , przyciskał , etc. .. OSZUSTWO.. niestety musiałbym udowadniac że nie jestem wielbłądem , szkoda czasu.
Kupiłem czytnik z wadą ukrytą …a konsumenta mimo rzecznikow i innch takich , wszyscy mają głębo w D.
INKBOOKów nie polecam
Ink-book jest wyjątkowo nietrwały, upadł mi w mieszkaniu z ok. niż 0,5 metra na podłogę z miękkich paneli i pękł mu ekran. Po upadku nie można nawet skopiować przechowywanych na nim książek na komputer ( -> dysk wymienny niedostępny). Dobrze, że miałam kopie książek na HDD. Wybrałam czytnik, bo ekran nie męczy oczu, jest lekki i można go wygodnie wszędzie zabrać w torebce, ale widać tylko w teorii. Doszłam do wniosku, że po „wypadku” wolę tradycyjne książki (pomimo że jestem z branży IT i z nowoczesną technologią jestem za pan-brat ;-). Szkoda pieniędzy na kupowanie nowych czytników, gdy w tej cenie można nabyć wiele książek. Ostatecznie pozostaje czytanie książek w metrze na smartfonie, który jest trwalszy i mam go już 3 lata, chyba że w końcu pojawią się trwalsze czytniki. Ewentualnie do wyboru pozostaje tablet, ale w jego przypadku ekran niestety świeci i nie jest wygodny dla oczu.
Jednym słowem do d…y Też mi powiedziano że to uszkodzenie mechaniczne a na 100000% wiem że nic nie zrobiłem.
Poradnik potrzebny jak kalpki w zimie…
To jakaś straszna lipa z tymi czytnikami. Inkbook obsidian – dwie przeczytane książki i pęknięty ekran. Spadł na dywan z łóżka. Wyrzucone 500zł. To powinno być traktowane jak ukryta wada – urządzenie nie nadaje się do celu do którego ma służyć – wygodnego czytania w normalnych warunkach.
Szanowni Państwo,
Ekrany czytników e-booków składają się z cienkiej, elastycznej dwuwarstwowej foli, która działa na zasadzie zjawiska elektroforezy. W odróżnieniu do telefonów czy tabletów nie zawierają one dodatkowego szkła wzmacniającego ekran, ponieważ wpływa to negatywnie na kontrast wyświetlanego obrazu.
Podczas upadku czy zgnieceń w telefonach i tabletach przeważnie pęka zewnętrzna, ochronna warstwa szkła, której nie stosuje się w czytnikach z technologią e-ink.
Zalecamy zatem ostrożność w użytkowaniu czytników. Najmniejsze upadki, przygniecenia czy inne tego typu sytuacje powodują ich uszkodzenie.
Szanowne Czytio.pl
Czy możecie odnieść się do powszechnych w sieci komentarzy wskazujących, że w Kindle ekrany nie pękają tak powszechnie jak w PocketBookach, nawet przy upadkach?
Czy możecie skomentować politykę Amazona, który znając słabości technologii e-ink nie robi problemów z uznaniem uszkodzeń ekranów i wymienia bez większych problemów czytniki? Czy producent PocketBooka stosuje inną technologię wyświetlaczy?
Szanowni Państwo,
Wyłączny patent na ekrany w technologii e-ink posiada firma E-Ink Corporation. Wszyscy producenci zamawiają ekrany z tego samego źródła. Ekrany w czytnikach mogą się różnić tylko generacją zastosowanego rozwiązania. Należy zwrócić uwagę, że ekrany E-Ink są dużo bardziej delikatne niż np. LCD, dlatego bardzo łatwo je uszkodzić nawet nieświadomie.
Gwarancja firmy Amazon jest tak jak u wszystkich innych producentów, czyli ograniczona co do przypadków losowych, takich jak uszkodzenia mechaniczne. Polityka producentów opiera się na założeniu, że ocenia się stan faktyczny urządzenia. Nie dochodzi co do przyczyny uszkodzenia sprzętu. Takie są wytyczne od producentów dla serwisów.
Gwarancja Amazonu różni się od innych producentów w czasie trwania (12 miesięcy objętych gwarancją) oraz w braku oficjalnych centrów serwisowych. Wszystkie przypadki, które podlegają pod warunki ograniczonej gwarancji są co do zasady wymieniane na inny egzemplarz.
Zdarzały się przypadki w, których Amazon zgadzał się na wymianę czytnika z mechanicznie uszkodzonym ekranem, jednak były to przypadki nieoficjalne. W tej chwili takie przypadki są kategorycznie odrzucane tak jak przez pozostałych producentów. Na podstawie warunków gwarancji do, której link zamieszczamy poniżej:
https://www.amazon.com/gp/help/customer/display.html?nodeId=201014520
Mi dziś padł kimble keyboard 🙁 Mam go już od… około 2008 (nie będę nawet liczył ile książek na nim przeczytałem). Musze przyznać, ze nie miałem żadnego etui i woziłem go często ze sobą po prostu wrzuconego do plecaka… Zjeździł ze mną na prawdę kawałek świata i pomimo pęknięć na obudowie i rys na ekranie nie było problemu z działaniem. Aż do dziś kiedy prawdopodobnie został zgnieciony w plecaku przez tablet… Był to mój jedyny ebook reader jak do tej pory ale z tego co czytam powyżej – kimble to jedyny sensowny wybór.
Mój pocket (dotykowy) był nawet ze mną kilka razy za granicą , mam go od 4 lat i nic , kompletnie nic się nie dzieje.
Mój syn ma ten sam model, od jakiś 2,5 roku. Nosił go codziennie do szkoły, rzucał plecakiem i dopiero wczoraj po kolejnym rzuceniu plecakiem przestał działać częściowo ekran, dlatego zaczęłam szukać informacji o serwisach i tak znalazłam ten artykuł.
Czytniki używamy praktycznie codziennie, żeby ktoś sobie nie myślał, że leżą na półce dlatego tyle przetrwały.
Jestem z pocket-a bardzo zadowolona 🙂
Dodam swoje 3 grosze a propos Kindle’a, żeby nie było, że Amazon jest super, a reszta świata be. Jakieś 3 miesiące temu padł mi Kindle Touch 7. generacji, po prawie 2 latach użytkowania. Nie było żadnego uszkodzenia mechanicznego, po prostu padł podczas ładowania baterii. „Zamroził” się na reklamie i tak mu zostało. Nie jestem pewien co w nim padło, czy wyświetlacz, czy bateria. Wydaje mi się, że bateria, gdyż nie w ogóle się nie ładuje. Dzisiaj padł mi z kolei inkBook Prime, po niecałym roku użytkowania. Także podczas ładowania. Ale tym razem wygląda to na problem z wyświetlaczem, bo czytnik można włączyć i wyłączyć, widać także, że bateria ładuje się, ale wyświetlacz pozostaje „zamrożony”. Obydwa czytniki używają tego samego typu wyświetlacza – eInk. Jak pech, to pech. Mam tylko nadzieję, że InkBooka uda się naprawić na gwarancji.
Niestety PocketBook to klapa. Uszkodzony mechanicznie ekran wg. serwisu. A czytnik cały czas noszony w etui, leży w domu na półce nawet nigdy z domu „nie wyszedł”. Obchodziłem się z nim jak z jajkiem. Wytrzymał 7 miesięcy – podobny czas tak jak tu wszyscy piszą. Lipa straszna. Na dzień dzisiejszy koszt nowego Lux 3 to 550pln a za wymianę ekranu chcą 380pln. Szkoda gadać – „kundel” zamówiony ;/
Miałem do niedawna Kindla. Serwis nie ma sobie równych. minęła mu gwarancja i może z miesiąc później bateria przestała trzymać. Konieczne było ładowanie co dwa dni. Po kontakcie z Amazonem zaproponowali mi wymianę czytnika za opłatą 50% ceny. Mimo, że już gwarancja minęła. A możliwe, że minęła dużo wcześniej bo w stanach jest 12 miesięcy chyba.
Ale, że córka przejęła mi Kindla, dostałem od żony nowego w prezencie ale już niestety Inkbooka.
Cóż, MASAKRA. Wolny niemiłosiernie. Ich chmura to kpina w porównaniu z ergonomią Amazona.
Ale najlepsze jest to, że jadąc autobusem, i czytając, w trakcie czytania pojawiły się paski na ekranie 🙂
Teraz pewnie będę reklamował, bo minął rok od zakupu, ale skończy się teorią, że nim rzucałem…
Ja używam Pocketbook Touch Lux 3 już 2 lata. Noszę go w torebce w etui. Nic się nie dzieje, jestem bardzo zadowolona.
A mój działał prawie 3 lata, pocketbook TL3. I nagle któregoś dnia paski na ekranie…. nie wiem, do tej pory kilka razy upadł, był w torebce, kilka razy naciskaly go dzieci. Czy działał krótko…. trudno powiedzieć, ale wiem że gdyby ta awaria to nie wiem czy cos zmusiloby mnie do wymiany na nowy sprzęt. Więc jak wszystkie.sprzęty po prostu musiał się popsuć, kto nie zna historii o tym, że tydzień po zakończeniu gwarancji pralka czy kuchenka przestaje działać… zamówiłam nowy, zobaczymy. Jak na razie nie mam zamiaru przerzucac sie na kindla, nie odpowiada mi sposób dystrybucji, brak polskiego menu itd. Jak zrobią sprzet na rynek polski z dystrybucją na terenie Polski to wtedy pomyślę. Dla mnie to za dużo fatygi w porównaniu z tym, ze PB zamawiam w dowolnym sklepie i w 48h mam go u siebie. No i jeszcze Legimi. Korzystam, jestem zadowolona i nie mam zamiaru tego zmieniać
no to widzę, że jestem kolejną która straciła 1000zł na pockedbook
„Ekran czytnika nie pęka jednak samoistnie.”. Może nie pęka, ale może być już uszkodzony w momencie montowania go do obudowy? Mikropęknięcie, bo obudowa szklana nie jest idealnie wycięta, to mogą być nadpęknięcia na krawędziach i potem małe napięcie na obudowie i bach. Ekran pęknięty. Gdyby musieli uznawać tę usterkę na gwarancji, to zmieniliby technologię i przestałoby się to psuć. Tak myślę. A tak, to trzeba obchodzić się z czytnikiem, jak z jajkiem. Nie ma wyjścia. O usiąściu na czytniku nie ma co gadać, o upadku z metra, ubiciu muchy, ale zdarza się, ze wystarczy położyć książkę na czytniku, czy dwie, to nie jest ok.
Ja mam podobnie Pocketbook TL3 wymiana pierwszego ekranu po okolo roku oczywiście po ekspertyzie serwisu, ze uszkodzenie mechaniczne 398 zł , a oczywiście czutnik w oryginalnym etui, a na dodatek odmowa ubezpieczyciela /to już w ogóle skandal nie kupujcie ubezpieczeń w sieciówkach, co by się nie zgłosiło zawsze odmowa/ . Dzisiaj powtórka z rozrywki drugi ekran, druga odmowa tylko proponowana cena za naprawę 420 zł. Nigdy więcej ani ubezpieczeń, ani czytnika.
Widzę, że wielu innych ludzi ma ten sam problem. Ja przewoziłem swojego kilkumiesięcznego aqua 2 (w oryginalnym etui) w kieszeni na udzie moich bojówek. Nie było uderzenia, nie było upadku, co najwyżej kilka wstrząsów na utwardzonej drodze. Ekran nie wytrzymał. Czytnik śliczny i funkcjonalny, ale jego delikatność sprawia, że zupełnie nie warty zakupu. Wcześniej miałem nooka, który wiele wytrzymał, zanim go utopiłem w wannie. Teraz zamówiłem Kindla. Nigdy więcej pocketbooka, bo firma nie szanuje klientów produkując buble.
Pocetbook Touch Lux 3 i problem jak u osób powyżej. Czytnik wytrzymał rok. Od nowości w firmowym etui. Obchodziłem się z nim jak z jajkiem. Jednego dnia działał, by następnego (chyba leżenie na półce powinno być zabronione przez producenta) ekran odmówił posługi. Oczywiście serwis stara śpiewka „uszkodzenie mechanicze” (dzisiaj taką informację otrzymałem). Wygląda na to, że ktoś tu chyba leci po bandzie. Zastanawiam się nad zgłoszeniem sprawy do Rzecznika Praw Konsumenta albo innym krokami prawnymi.
Może Pocketbook powinien zmienic serwis i cos sie zmieni? Dziwne trochę że tylko jeden na calą Polske jest. Ja czytam recenzje roznych firm bo chce zakupić czytnik i juz wiem ze to bedzie kindle 🙂
Rowniez ja mialam pocketbooka zaledwie 2 tygodnie… Ekran uszkodzony… Masakra 400zl w bloto wyrzucone. (model 615) Nigdy wiecej!
Bardzo nam przykro, że zaistniała taka sytuacja. Niestety, ekrany czytników są bardzo delikatne, dlatego warto wyposażyć się w ochronne etui i ostrożnie obchodzić się z urządzeniem.
Szanowny Panie Mariuszu, czytnik od leżenia na półce na pewno nie uległ uszkodzeniu mechanicznemu, które nie podlega gwarancji. Niemniej jednak niestety nie odpowiadamy za decyzje serwisu.
Odradzam Pocekt book. Korzystałam pokect book touch przez ok. 4 miesiące. Ekran się popsuł, w serwisie stwierdzili że jest to uszkodzenie mechaniczne a koszt naprawy to nowy czytnik. Wcześniej przez ok. 7 lat miałam tego samego kindle 🙂 i gdyby nie słaba bateria i brak podświetlania nadal byłby dobry.
Teraz wiem jedno tylko Kinsle nigdy Pocekt book..
Kindle podobno ma dobry serwis jak popsuje się ekran to grzecznie naprawiają.
Wtam u mnie to samo po 1.5 roku moj pocketbook basic 2 zaczol wyswietlac wycinek ekranu i nie wlacza sie . W serwisie powiedzieli ze uszkodzenie mechaniczne i ze moga wtmienic na nowy oczywisgie za chora cene 370 zl…
Nie pomogly tlumaczenia ze czytnik zawsze byl w etui i nigdy mi nie upadl bo obchodzilem sie z nim jak jajkiem. Nawet niemoga przeprowadzic naprawy bo nie maja czesci ! Haha ladny mi autoryzowany serwis nie potrafia naprawic jednego z najpopularniejszych czytnikow marki.
Ogolnie odradzam pocketbooki moze lekiej zainwestowac w kiddlea
Kasa poszla w bloto.
Żeby nie było, że tylko Pocketbooki się psują – w naszym Inkbooku Prime nawalił wyświetlacz w pierwszym miesiącu użytkowania. Diagnoza serwisu – uszkodzenie mechaniczne. Czytnik spokojnie leżał na stole, a wcześniej też był szanowany i pilnowany. 550 zł poszło 🙁
Drogie Czytio.pl i ty Adminie. Powtażacie jak mantrę „wszystkie ekrany czytników są delikatne i trzeba się z nimi ostrożnie obchodzić”. Jasne. Nie zdziwiłbym się gdyby nawet kindle i pocketbook brali ekrany od tego samego producenta. Tylko, że ten ekran jest montowany do obudowy i chyba pocketbook ma tu jakiś spory problem. Nie wiem czy występuje jakiś większy nacisk w którymś miejscu obudowy czy jest już coś spaprane na etapie montażu, ale faktem jest, że ekrany czytników pocketbooka ulegają uszkodzeniu bez wyraźnego powodu (brak upadku, brak większego nacisku). Mam wrażenie, że trzymanie tego czytnika za obudowę już może uszkodzić ekran. Ja to dziadostwo chciałem nawet wysłać do Szwajcarów ze stosownym listem, ale dostałem w międzyczasie kindla i ten trochę ukoił moje nerwy. Nigdy więcej pocketbooka.
Panie Mariuszu, niestety nic innego jak proszenie o ostrożność w związku z użytkowaniem czytników nam nie pozostaje. Nie jesteśmy odpowiedzialni za produkcję. Przykro nam z powodu Pana niemiłych doświadczeń, mamy nadzieję, że drugi raz się Pan nie zawiedzie. Każdy ma prawo wybrać jakiej firmy czytnik chce kupić, jednak zapewniamy, że czytniki PocketBook mają wielu miłośników, a ekrany w większości przypadków nie pękają bez przyczyny. Pozdrawiamy i życzymy miłego e-czytania.
A ja chciałbym zapytać czy ktoś miał doświadczenie z wymianą samego ekranu w czytniku .Różne aliexpresy oferują same ekrany . Ich wymiana dla średnio rozgarniętego majsterkowicza nie stanowi problemu . Tylko co z jakością tych podzespołów ? Wykonywaliście już takie naprawy samodzielnie czy poprzez serwisy ?
„Pocket Touch Lux 3 – produkt wycofany” to z waszego sklepu. Bardzo ciekawe. Wersja 2 oraz 4 są dostępne, a 3 wycofana? Można wiedzieć z jakiego powodu? Czyżby ekran ulegający samodestrukcji? Jeśli tak, to gdzie mam reklamować ten szmelc i stracone kilkaset złotych?
No to jestem kolejnym klientem mającym złe doświadczenia z uszkodzeniem ekranu w pocketbooku. Pierwszy sprzęt faktycznie upadł mi kilka razy, a był noszony bez etui więc na usterkę ekranu machnąłem tęką i kupiłem nowy. Drugi wytrzymał rok. Był noszony w etui a uszkodzenie ekranu ujawniło się podczas leżenia na półce. Prócz mnie nikt z niego nie korzystał. Czas na kindla tym bardziej, że cena porównywalna.
Panie Mariuszu, PocketBook Touch Lux 2 jest od dawna wycofany. Dostępny jest PocketBook Basic Lux 2, jednak to już zupełnie inna seria. Z kolei PocketBook Touch Lux 3 został wycofany z naturalnej kolei rzeczy, jaką jest pojawienie się nowego modelu z serii Touch.
Ludzie przestańcie kupować PocketBook-a. Dwa wysiadły w casie 2 lat. Teraz mam z żoną Kindle już dłuższy czas i mogę stwierdzić stanowczo że Kindle mają bardzie solidnie wykonaną obudowę, która jest znacznie sztywniejsza przez co rzadziej pęka w nich ekran. PocketBook ma za słabą obudowę, śmiem twierdzić że jest to wada techniczna urządzenia. Nigdy więcej PockeBooka!!!!!!!
Pocketbook aqua 2 nie wytrzymał nawet 2 tygodni w moim przypadku… Serwis oczywiście stwierdził uszkodzenie mechaniczne, klasycznie. Rozważałem naprawę na własny koszt, mimo że to 80% ceny nowego sprzętu. Widzę jednak, że chyba nie ma co inwestować w firmę nie dbającą o klientów. poketbooka wywalam do kosza i szukam innej uczciwej firmy. Pozdrawiam wszystkich zawiedzionych. Nie kupujcie szajsu!
Jestem kolejnym przykładem, kiedy Pocketbook nie wytrzymuje nawet domowego użytkowania ( bez zabierania go gdziekolwiek). Wiedziałam, że to urządzenia delikatne, ale w tym przypadku jajko wydaje się mieć większą trwałość. Czytnik cały czas w etui, bez żadnego upadku, zgniecenia, zalania itp ekran po prostu padł. Czytnik był w tym dniu używany, odłożony na ok. godzinę, po ponownym otwarciu odświeżał już tylko połowę ekranu. 2 m-ce od zakupu. Opinia Euro RTV – wina użytkownika, niewłaściwe użytkowanie. Może ktoś mi w takim razie wytłumaczy, jak powinno się go właściwie użytkować – oprawić w ramkę i nie dotykać ?! Chyba tylko to pozostaje….
Obawiam się teraz zakupu jakiegokolwiek nowego czytnika, bo nie chciałabym za 2 m-ce przyjemności z czytania zapłacić kolejnych 600 zł.
A slyszeliscie otym
Przyczyną uszkodzenia ekranu może być też… wadliwa bateria, która nagrzewając się z większa swą objętość i powoduje nacisk na ekran, a w konsekwencji uszkodzenie matrycy. Zostawiliście na noc czytnik, budzicie a rano odłączacie i po jakimś czasie na ekranie widzicie poziomie i pionowe czarno-białe paski – sprawcą może być właśnie bateria.
Tutaj wiecej na ten temat
http://eczytanie.blox.pl/2014/07/Problem-z-bateria-w-PocketBook-Touch-Lux-2.html
Ciekawe, ale z artykułu wynika, że problem dotyczy tylko TouchLux2, a do tego podlinkowana w artykule strona, na której można było sprawdzić czy mamy wadliwy model nie istnieje. Z drugiej strony to pokazuje, że panowie z czytio piszą bzdury, jakoby ekran nie mógł ulec uszkodzeniu bez ingerencji z zewnątrz.
Akurat firma pocketbook tylko do tego modelu sie przyznala ze ma wade, co nie znaczy ze ten problem nie mogl wystepowac rowniez w innych modelach, co zreszta potwierdzaja uzytkownicy, link nie dziala bo cala wymiana odbywala sie kilka lat temu, i pewnie producentowi tez za bardzo nie zalezalo aby ja rozpowszechniac.
Też nabrałam się na PocketBook Aqua2. Szkoda, że nie znalazłam wcześniej tej strony. Z pierwszego egzemplarza po pięciu miesiącach zaczęła schodzić niebieska powłoka (!). Wymienili na nowy. Chuchałam, dmuchałam, po każdym użyciu ZAWSZE pakowałam go etui i odkładałam w bezpieczne miejsce. Po 2 miesiącach użytkowania tego nowego padł ekran, oczywiście reklamacji nie uznali z powodu uszkodzenia mechanicznego (od leżenia na szafce w etui). Mąż ma kindla, ochodzi się z nim bardzo brutalnie jak na moje oko, nosi go plecaku bez opakowania, parę razy mu upadł, pewnie parę razy mógł zostać przydepnięty bo zostawia go byle gdzie. Często znajduje go wciśniętego między gazetami i różnymi dokumentami. Kindle był z nim na każdym wyjeździe. I działa. Więc to guzik prawda, że każdy czytnik jest taki sam. Nigdy więcej PocketBooka!
O czytnik należy dbać?? WOW. Nie wiedziałem tego.
A GDZIE ADRESY SERWISÓW!!???
Jest jedna firma serwisująca pocetbooki w Polsce i chyba zatrudniają jedną osobę (w sumie to równie dobrze może być automat jakiś), bo zawsze odpisują to samo „Uszkodzenie mechaniczne, którego nie obejmuje naprawa. Koszt naprawy (tutaj losowa cyfra z przedziału 350-400zł).” Dno i 10m mułu. Ostanio przed świętami 2 osoby pytały się mnie o to jaki czytnik kupić i dzięki temu uchroniłem ich przed tym dziadostwem.
Jestem kolejnym przykładem czytelnika zawiedzionego przez Pocketbook. Widać pocketbook nie wyciąga wniosków i kolejne modele są tak samo do kitu. U mnie touch lux 4 – ekran padł po 2 miesiącach, nie wynoszony z domu, cały czas w etui, nie upadł, nie był przygnieciony itd. Czytnik w stanie idealnym, bez najmniejszej ryski. Opinia RTV AGD – oczywiście uszkodzenie mechaniczne. Szkoda gadać i szkoda kasy na pocketbook – czas na kundla. Szkoda, że trafilam tu dopiero teraz bo po przeczytaniu Waszych opinii pewnie nigdy nie kupiłabym pocketa i zaoszczedziłabym sobie tym samym kupę nerwów.
Ech, po nieciekawej przygodzie z inkBookiem szukam czytnika ze wsparciem Legimi, powyższe komentarze (chyba już) wyleczyły mnie z Pocketbooka, Arta ech ze swoim InkBookiem już mają u mnie pozamiatane (to dopiero badziewie!). Pytanie co w takim razie zostaje? Jedyny słuszny kindle? W Legimi już działa, pytanie tylko jak? A jak nie Kindle, to co?
Witam. Czy był z Was ktoś może u jakiegoś rzecznika praw konsumenta? W dniu 21. 01.2019 otrzymałam odpowiedź z serwisu Fixit S.A na złożoną reklamację pocketbook tuch hd 2 – oczywiście serwis uważa, że jest to uszkodzenie mechaniczna ekranu. Pocketbook był w etui i leżał w domu. Mam go od maja 2018. Gdybym wiedziała, że to taki bardziej eksponat z muzeum to bym go z pudełka nie wyjeła, tylko w witrynie na poduszce ułożyła. Chyba czas pomyśleć o kindle.
Kochani,
ekrany pękają od nacisku, upadku, zgięcia itp. Nie wierzę, że leżący czytnik (z wyjątkiem wspomnianego powyżej pocketbook’a 2) uległ samodzielnemu uszkodzeniu. Sam „załatwiłem” dwa Onyx’y – na jednym wylądowała noga leżaka, drugi trzymałem w tylnej kieszeni i pochyliłem się – wystarczyło. Teraz od 6 lat mam Onyx’a Storia (żona od 5 lat) w oryginalnym etui i jakoś, odpukać, działają.
W ogóle jestem przeciwnikiem Kindla, nie dość, że nie czyta europejskiego formatu e-booków (EPUB), to jeszcze pozwala sprawdzić tytuły, które użytkownik ma wgrane, a swego czasu był przypadek wykasowania tytułu z wszystkich czytników Kindla (ot ktoś w Amazonie zaszalał).
Marek (komentarz powyżej) pytał jak działają chińskie ekrany – jeśli znajdziesz odpowiednik uszkodzonego (a nie jest to łatwe) – b. dobrze. Moja córka uszkadza ekran średnio co pół roku. Ma Onyx’a Classic – koszt ekranu 15-18$, czas dostawy 14-20 dni, czas wymiany 1/2 godziny (dużo śrubek). Dotychczas wymieniłem już 3, czwarty czeka… Jedyna wada, że jest błyszczący (ale e-ink), a nie jak w oryginale gdzie był matowy.
Pozdrawiam, miłego e-czytania
Na stronie internetowej Pocketbook pojawiła się informacja, że ekrany uszkodzone w ciągu 30 dni od zakupu będą wymieniane za darmo w ramach gwarancji. Czy ktoś korzystał z odsyłania urządzenia do serwisu? Jak to wygląda i jakie dokumenty należy załączyć?
Inkbook prime-rano działał,odłożyłem na parapet,a kolejnego dnia już nie można go włączyć.Chuchany i dmuchany,zawsze w etui,a tu taka niespodzianka-zobaczymy co w serwisie powiedzą.
Dołączam do klubu pękniętych ekranów w Pocketbook. Mój model to najnowszy HD3. Wcześniej bezproblemowe wiele lat z Kindle. Czytnik zakupiony razem z oficjalnym etui i od pierwszego dnia w nim noszony. Kupiłem Pocketbooka na premierę w listopadzie ze względu na planowane wsparcie dla Legimi. To pojawiło się dopiero pod koniec lutego i wtedy zacząłem go używać. Minął więc niecały miesiąc. Stan wizualny obudowy i pokrywy ekranu idealny. Zobaczymy co powie serwis.
…
No niestety, serwis, oficjalny sprzedawca (71media/czytio) i producent, zgodnie twierdzą, że jest to uszkodzenie fizyczne i koniec tematu. Oczywiście jak w przypadkach powyżej, czytnik jako nowy, był traktowany wyjątkowo uważnie. Noszony w oryginalnym etui, dodatkowo noszony jeszcze w foliowej torebce, żeby etui się nie zniszczyło (bo ładne i nie tanie). Czytnik w stanie wizualnie idealnym (poza ekranem) bo w etui. Etui bez znaków użytkowanie, wgięć, a mimo to ekran pęknięty.
Sprzęt kusi wyglądem, funkcjami i przede wszystkim wsparciem dla Legimi. Jest jednak kompletnie nie trwały. Wydaję się, że nie nadaję się do przenoszenia, a już na pewno nie w kieszeni (na co może mylnie wskazuje jego nazwa Pocket).
Nie wydaje Wam się, że trzeba by z tym zrobić coś więcej? Ostrzec przyszłych klientów? Może UOKiK?
Zakupiłam PB inkPad3 Przeczytałam te wpisy i mam stresów.Psuje mi się Obsidian 2,5 roku intensywnego czytania.Ekranik lekko dotknięty z boku po upadku Ale w polu wyświetlający nic się nie dzieje. Wcześniej czytałam że to inkbook są be A on
warte polecenia solidna firma itp,kto kłamie i po co.
No wszyscy zachwalaja kindle to ja napisze dlaczego przesialem sie na inkbook,moge zainstalowac splashtop polaczenie zdalne komputerem uzywam czytnika na windowsie ze wsparciem texttospeach z wysokiej jakosci glosami a oprocz tego dzisiaj wole korzystac z feedly tez przez windowsa niz z aplikacji android szybciej dziala i nie trzeba przelaczac aplikacji pocket,
Witam, od jakiegoś czasu mój Inkpad 2 wyświetlał, zamiast liter, poziome pasy/artefakty, co jakoś samo mijało. Rozebrałem go i co zobaczyłem? Uszkodzona tasiemka łącząca wyświetlacz z elektroniką, zgnieciona, na placek – złamane ścieżki, tasiemka jest między akumulatorem a tyłem obudowy i tam jest zgniatana. Moim zdaniem to wada konstrukcyjna, tak się NIE PROWADZI TASIEMEK, czyli od początku to był bubel(taki czytnik powinien być odporny mechanicznie). Może i sam bym to wymienił, ale ekrany są sprzedawane bez dotyku, dotyk jest klejony do ekranu i sam go nie mam jak oderwać, serwis pewnie za wymianę zechce kosmiczne pieniądze(o ile się tego podejmie)
Ciekaw jestem, czy w nowszych modelach też taki babol występuje, ostrzegam kupujących – szukajcie teardownów w internecie i przez lupę patrzcie jak to jest zrobione, czy przypadkiem jakaś tasiemka nie jest gdzieś zawinięta i zgniatana, bo jest wielce prawdopodobne, że tak może być.
Czytnik wytrzymał 3 lata okazjonalnego czytania, jak teraz mógł być przydatny, to się zepsuł przez wadę konstrukcyjną(noszony w oficjalnym etui).
Na tym filmie widać, jak ta tasiemka jest prowadzona oraz jak upierdliwa jest wymiana wyświetlacza:
youtu.be/g0GIMAo3T-U?t=163
Witam ja tylko chciałem się przyłączyć do głosów krytyki pod adresem Inkbook HD z firmy Arta Tech 2 miesiace uzytkowania i juz po czytniku. Oczywiscie wszyscy z firmy Arta Tech twierdza ze to uszkodzenie mechaniczne nie podlegajace gwarancji. Czytnik był zawsze przenoszony w orginalnym etui zresztą dołączonym do czytnika wylaczyl sie samoistnie podczas czytania i nie chcial sie juz wlaczyc a po jakis kilku minutach pojawily sie pionowe paski na ekranie i czytnik nigdy sie juz nie uruchomil. Wiec moim zdaniem nie warto wydawac pieniedzy na cos co sie zaraz popsuje a producent nic z tym nie chce zrobic.
wystarczy etui 😀 ja mam i nic się nie rysuje i nic nie pęka 😀
DOLACZE SIE DO DYSKUSJI…..WLASNIE POLECIAL MI EKRAN W INKBOOK LUMOS….NIESTETY USIALDEM NA NIM..PRZEZ MALA NIEUWAGE…KRUCHE TO STRASZNIE….COZ TAKI UROK.
Mam ten sam problem z czytnikiem Pocketbook.
Ekran przestał działać. Objawy : Pionowe i poziome linie przechodzące przez ekran, nie da się w ogóle włączyć czytnika. Ja sporo podróżuję i noszę czytnik w plecaku, ale zawsze w etui. Dbam, żeby w żaden sposób nie doszo do uskodzeń mechanicznych.
Producent / serwis twierdzą, że jest to uszkodzenie mechaniczne. Nie przypomninam sobie, żebym na nim usiadł ani upuścił na kamień, co byłoby bezpośrednią przyczyną uszkodzenia.
W związku z tym faktem i poprzednimi komentarzami od użytkowników, z takim samym problemem, śmiem twierdzić, że Pocketbook produkuje i wystawia na rynek, do oficjalnej sprzedaży sprzęt ładnie wyglądający, kuszący różnymi funkcjami(przede wszystkim dostępem do Legimi), ale kompletnie nietrwały/wadliwy.
Uważam, że trzeba sprawę skierować do właściwych instytucji w tym wypadku będzie to prawdopodobnie UOKIK. Z achęcam także do wystawienia odpowienich recenzji produktu, aby nikt już nie dał się nabrać na ten sprzęt.
Proszę wszytskich, którzy mieli podobny problem, o napisanie do mnie na adres jedrasik123@gmail.com .
Razem możemy wystosować odpowiedni wniosek do UOKiK o zajęcie sie sprawą.
kurde, nie róbmy z czytników jakichś pancernych urządzen. Przecież większą część każdego czytnika zajmuje ekran. I wiadomo że jest on dosyć podatny na uszkodzenia. Sama mam czytnik i od samego początku noszę go w etui i wyciągam tylko jak czytam. Od ponad 6 miesięcy nic z ekranem mi sie nie dzieje
haah usiadłem na czytniku i pękł ekran. ale to kruche… serrio? tak jak wyżej, nie dbasz, jesteś gapą płac za nowy ekran i tyle 😀 sama kilka razy zbiłam ekran w telefonie. głównie przez moją nieuwagę, ale nie zrzucam winy na jakość ekranu w moim samsungu 😀 ja mam czytnik i zawsze go noszę w etui 😀
To jest błąd konstrukcyjny. polegający na złym poprowadzeniu tasiemki łączącej elektronikę z wyświetlaczem, tasiemka jest zgniatana między baterią a pleckami, gdyby dodali jakiś dystans(elastyczna wkładka separująca plecki od baterii) to by nie było tych uszkodzeń. Film, na którym to widać:
youtu.be/g0GIMAo3T-U?t=163
Serwisant po naprawie dodaje wkładkę separującą(widać na filmie od 21:40).
Firma powinna poczuć się do odpowiedzialności za tego bubla.
Czytniki nie muszą być pancerne, ale w tym wypadku to oczywisty błąd konstrukcyjny(nigdy tak nie prowadzi się tasiemek), plecki to elastyczny plastik, bubla zrobili.
Mój InkBook Prime HD przestał działać po nocy już w 4 dniu użytkowania. Oddany z tytułu rękojmi, oczywiście odrzuconej – uszkodzenie mechaniczne!
Osoby którym odrzucono reklamację w samoistnie uszkodzonym ekranie w InkBooku proszę o kontakt w sprawie pozwu zbiorowego.
Łukasz, może trafiłeś na jakis feralny egzemplarz? Ja czytam dniami i nocami na InkBooku od ponad roku i wszystko działa bez zarzutu.
Możliwe, tylko dlaczego ten feralny egzemplarz ma mnie kosztować 550zł. Zresztą takich feralnych egzemplarzy widzę tu więcej, a i na innych stronach masa „pękających od środka” oczywiście z winy użytkownika czytników.
Po 3 miesiącach użytkowania w trakcie czytania na ekranie pojawiły się białe pasy (Pocketbook touch lux 4). Oczywiście baba z Czytio.pl wyklepala mi formulke o kruchosci ekranów. Jesteście nic nie warci. Moja koleżanka zgłosiła sprawę do rzecznika to raz dwa Pocketbook przyniósł w zębach nowy czytnik. Nie kupujcie tego szajsu, lepiej zainwestować w kindle. Na szczęście na kilku stronach internetowych już z powodzeniem udało mi się zniechęcić ludzi do zakupu tego gó**a. Z Czytio też nie ma co się przepychac, nauczyli się formulek na pamięć i klepia bzdury bo sztame z Pocketbookiem trzymają. Ja w każdym razie nie odpuszczę im tej sprawy,tego mogą być pewni.
Pani Aleksandro,
rozumiemy Pani frustracje, jednak nie jest ona uzasadnieniem do kierowania w naszą stronę tak obraźliwych słów. Nie mamy wyklepanych formułek, tylko tłumaczymy Klientom różnice między ekranami LCD, a technologią E-Ink stosowaną w czytnikach e-booków, które są istotne przy użytkowaniu. O naszych dobrych intencjach świadczy również skomentowany przez Panią artykuł, gdzie szczegółowo opisujemy przyczynę delikatności ekranów. Trzeba też dodać, że wszystkie urządzenia elektroniczne przy nieprawidłowym użytkowaniu ulegają uszkodzeniom. W umowie gwarancyjnej jest wyraźnie zawarte, że reklamacji nie podlegają uszkodzenia mechaniczne (z winy klienta). Naszym zadaniem jako sklep internetowy jest sprzedawanie czytników e-booków oraz akcesoriów, nie odpowiadamy za decyzje zewnętrznego serwisu ani za sam sprzęt, mimo to zawsze pomagamy naszym Klientom, gdy tylko jesteśmy w stanie, o czym świadczą tysiące pozytywnych opinii.
Hmm, czyli generalnie sprzedajecie szajs, ale macie to głęboko w poważaniu, bo to nie wasza sprawa? Mi jako sprzedawcy byłoby wstyd sprzedawać czytniki, które tak jak w przypadku pana Łukasza, po 4 dniach przestają działać, chociaż nic z nim nie zrobił. Czytnik podobno ma zastępować kilogramy książek i można z niego skorzystać w każdej chwili i co z tego skoro włożenie go do torebki grozi popsuciem? Niesłychane. Polecam kolejnym nieszczęśnikom, którzy tak jak ja byli naiwni i zainwestowali w tę firmę, aby zakupili złotą gablotę. Może tam nic się nie stanie temu czytnikowi. Niezgodne z prawdą to są bzdury na temat tego, że użytkowników Kindla spotyka to w takim samym stopniu. Wystarczy wejść na byle jaką stronę internetową, żeby się przekonać, ze to nie jest prawda.
PS. Faktycznie mój powyższy komentarz był niekulturalny, za co przepraszam. Był pisany pod wpływem emocji, jednak niesamowicie irytuje mnie to ciągłe pisanie o kruchości ekranów. Nie wiem jak coś tak nietrwałego mogło w ogóle wyjść na rynek i wy to jeszcze promujcie. Prawda jest taka, że tego czytnika nawet nie można nigdzie zabrać, a nie został przecież stworzony do tego, żeby leżał na królewskich poduszkach. Z całym szacunkiem, ale Kindlowi się pękające ekrany w takim stopniu nie zdarzają i to jest fakt, któremu uporczywie próbujecie zaprzeczyć.
Żeby nie było niedomówień – nie pisałam o was negatywnie pod względem waszych usług, więc chyba mnie źle zrozumieliście. Co do tego nie mam zastrzeżeń. Sama wystawiałam wam pozytywną opinię na kilku stronach internetowych. Transakcja przebiegła prawidłowo, czytnik został wysłany w terminie, więc do niczego się nie mogę przyczepić.
Mimo wszystko irytuje mnie fakt, że gdy klient opisuje wam sytuację, wy macie już przygotowany tekst. Robicie kopiuj wklej, piszecie elaboraty na temat kruchości ekranów. Z góry obwiniacie klienta i wysyłacie niekończącą się listę rzeczy, które klient spartaczył. Nie wiem czy można to nazwać pomocą. Mój komentarz ,,że tego nie odpuszczę” tyczył się Pocketbooka i jego serwisu, a nie waszej firmy.
Niestety w dzisiejszych czasach wystarczy dołączyć do czytnika informację ,,proszę uważać na delikatny ekran” i tym sposobem klient nie ma już nic do powiedzenia. Tak jak ktoś wyżej napisał, temu czytnikowi zagraża nawet samo dotykanie go.. Uważam to za wysoce krzywdzące, ponieważ z góry wiem, że przegram tę sprawę, a na batalie sądowe nie mam zdrowia, siły ani czasu. Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie wydatek rzędu 500zł to nie jest pstryknięcie palcem, dlatego gdy nagle zobaczyłam, że ekran jest rozlany byłam po prostu załamana. Nie jestem aż tak bogata, żeby wymieniać czytnik z częstotliwością co 4 miesiące.. Niestety nie mogę pojąć dlaczego bronicie czegoś, co jest po prostu niedopracowane i zwyczajnie ,,fuszerkowate”.
Pani Aleksandro,
proszę nie nadinterpretować naszych słów. Prawdą jest, że zdarzają się egzemplarze wadliwe, jednak jest to bardzo mały odsetek i my, jako sklep nie mamy możliwości zweryfikowania, które spośród tysięcy modeli okażą się uszkodzone. Jeśli dochodzi do takiej sytuacji, zewnętrzny serwis wymienia czytnik, o czym świadczą liczne pozytywne komentarze Klientów zadowolonych z przebiegu procesu reklamacyjnego. Niestety, niezadowoleni Klienci zazwyczaj zwracają uwagę tylko na komentarze negatywne, pomijając te pozytywne. Co do tego, że Kindle rzadziej ulegają uszkodzeniom – to niemożliwe. Czytniki opierają się dokładnie na tej samej technologii, a więc prawdopodobieństwo uszkodzenia ekranu w przypadku każdego czytnika e-booków jest dokładnie takie samo. Rozumiemy Pani sytuację, jednak niestety, mimo szczerych chęci nic nie możemy zrobić. Czytniki e-booków nie są niedopracowane, tylko po prostu trzeba się z nimi ostrożniej obchodzić niż na przykład z telefonem czy tabletem. Gdyby tak było, jak Pani piszę nasz sklep by nie istniał 🙂 – są tysiące osób zadowolonych, które ostrożnie obchodzą się z czytnikami (również firmy PocketBook) i użytkują je przez lata. Pozwolimy sobie przytoczyć artykuł niezależnego blogera na temat pękania ekranów: https://www.eczytelnik.com/fakty-i-mity-dlaczego-ekrany-czytnikow-pekaja-same/. Pozdrawiamy.
Witam, kilka dni temu zauważyłam że mam uszkodzony ekran w moim InkBook Lumos (tak jakby od środka, bo na zewnątrz, żadnej rysy, pęknięcia ani nic). Mam go dopiero pół roku, bardzo o niego dbałam, zawsze w etui, nigdy mi nie upadł. Reklamacja oczywiście odrzucona, mogą naprawić na mój koszt za 250 zł (nowy kosztował niecałe 400) :/ Czy ktoś się odwoływał od reklamacji, czy jest jakaś szansa żeby jednak uzyskać tę naprawę w ramach reklamacji czy rękojmi? Z góry dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam
Witam. Niedawno kupiłem czytnik PocketBoom InkPad 3. A potem dokupiłem do niego oryginalne etui. Etui przyszło, założyłem je na czytnik i po kilku dniach spostrzegłem, że oryginalne etui powoduje wyginanie się czytnika w łuk. Wygląda na to, że etui jest trochę za małe. Myślę, że może to być przyczyna padających ekranów w tych czytnikach. Wiele osób napisało, że czytnik używany tylko w domu i w ORYGINALNYM etui, a ekran i tak się uszkodził. Jak popatezylem jak mocno etui wygina mój czytnik to od razu go z niego wyjąłem. Myślę, że długotrwałe noszenie go w tym etui mogłoby spowodować uszkodzenie ekranu. Napisałem do PocketBook w tej sprawie i póki co dostałem odpowiedź, żeby wysłać czytnik i etui do serwisu. Nie rozumiem po co mam wysyłać sprawny czytnik? Żeby się uszkodził w transporcie albo, żeby serwis go uszkodził przy testowaniu ewidentnie wadliwego etui. Mam porobione zdjęcia więc może redakcja czytio.pl chciałaby się zająć sprawą? Po przeczytaniu tylu negatywnych opinii odnośnie czytników PocketBook i uszkodzonych ekranów jestem prawie pewien, że w kilku z tych przypadków mogło zawinić za małe etui.
Pocket BOOK Lux 4 – nie kupujcie tego szajsu.
Ekran zepsuł się 33 dni po zakupie. Czytnik w oryginalnym opakowaniu nigdy nie upadł, noszony czasem w plecaku. Najpierw nie działało kilka lini, dzień później nic nie działało.
Koszt naprawy w autoryzowanym serwisie to 350 pln – cena nowego czytnika to 455.
https://www.pocketbook-reader.pl/news/114/nowe-warunki-gwarancji-czytnikow-pocketbook
Zapis z gwarancji: „naprawa będzie wykonywana po indywidualnie ustalanej cenie, znacząco niższej od dotychczasowych kosztów wymiany.”
Co ciekawe Pocket book mimo, że ma taki zapis jak wyżej na swojej stronie to w rozmowie przez FB twierdzi, że nie mają wpływu na cenę naprawy i to serwis to ustala.
Serwis natomiast twierdzi, że
„Koszty ustalane są przez producenta, jako autoryzowany serwis realizujemy reklamacje w oparciu o ustalenia z producentem.”
Zostawię to do przemyśleń.
właśnie mi się zepsuł pocketbook touch lux 4, miałam go od 6 września. Paski na ekranie i nie reaguje na nic, ehh po przeczytaniu Waszych komentarzy nie mam nic więcej do dodania.
jeszcze ja dołożę swoje. 24.12.19 dostałam pod choinkę INKBOOK Lumos z etui. Od 25.12.19 zaczęłam go używać. Od początku strasznie mulił, litery na ekranie migały. Jest to mój pierwszy czytnik wiec nie mam porównania czy tak ma być, czy coś niedobrego się dzieje. Po przeczytaniu 3 książek, dzisiaj 05.01.2020, po 10 dniach użytkowania czytnik zastrajkował – górna cześć ekranu jest rozmazana, albo znika zupełnie. Dokładnie jest to podział strony na pół i górna cześć jest nie do odczytania. Napisałam już do serwisu, a że ich biuro mijam codziennie to we wtorek 07.01 2020 podjadę i zobaczę co powiedzą. Czy naprawią czy mnie spławią, że uszkodzenie mechan. dodam, że czytnika jeszcze nie zdążyłam wynieść z domu, leży na półce i pachnie nowością.
Dzień dobry, jeśli czytnik został kupiony w naszym sklepie Czytio.pl, prosimy o kontakt z naszym działem technicznym pod adresem: pomoc@71media.pl. Pozdrawiamy.
Dzień dobry, dołączam krytykę, Inkbook Prime HD kupiony latem (niewiele ponad 6 miesięcy więc) nowy w Legimi, działał OK do wczoraj kiedy uruchomiłam proponowaną aktualizację firmware, czytnik nie startuje. Próby zresetowania przez przyciśnięcie start nic nie dają, logo się obraca i nieruchomieje.
Jestem załamana, mam abonament w Legimi na dwa lata.
Dzień dobry, przykro nam z powodu zaistniałej sytuacji. Nie pośredniczymy w sprzedaży czytników InkBook, proponujemy bezpośredni kontakt z producentem. Pozdrawiamy.
Czy orientuje się ktoś czy gdzieś można kupić ekran do pocketbook ink pad3
Pocketbook – Po dwóch miesiącach od zakupu, przy użyciu zaledwie kilka razy, bez żadnego upadku, nacisku czy innych uwarunkowań natury technicznej padł ekran. Czytnik leżał przy łóżku i po prostu pewnego dnia po włączeniu ekran był aktywny do połowy. Wyrzucone pieniądze! Producent powinien uwzględniać takie usterki w ramach gwarancji albo nie wypuszczać takiego produktu na rynek!
Dzień dobry u mnie dokładnie podobna sytuacja z czytnikiem PocketBook touch lux 4. Czytnik zakupiony z orginalnym etui użytkowany od 3 grudnia 2019 do 20 lutego 2020.po wyjęciu stop w którym był oczywiście w etui i po włączeniu pojawiają się powszechnie znane pasy. Po przesyłce do serwisu otrzymuje informację że jest to uszkodzenie mechaniczne i koszt naprawy to 346 zł brutto.za nowy czytnik z etui zapłaciłem 455 zł kropka I cholera mnie bierze mam ich drugi czytnik starszy model PocketBook sense i użytkuje bo go bezproblemowo ponad 2 lata.dałem też jeszcze PocketBook touch lux 3, kupione z drugiej ręki ale tam też doszło po kilku miesiącach do rzekomego uzkodzenia mechanicznego.jeszcze przed zakupem na jednym z blogów poświęconych czytaniu elektronicznemu dowiadywałem się odnośnie zmiany polityki firmy PocketBook co do uszkodzeń mechanicznych ekranu.były tam ustalenia takie że firma będzie wymieniać bezpłatnie ekrany które które ulegną uszkodzeniu w ciągu miesiąca od zakupu,a jeśli chodzi o wymiana ekranu w czytnikach zakupionych do trzech miesięcy od uszkodzenia to wymiana miała być znacznie tańsza niż poprzedni.no i dlatego pytam czy to 346 zł brutto to jest znacznie taniej niż poprzednio,zwłaszcza że za 455 zł mogę kupić nowy taki czynnik. Nasuwa się pytanie po co?
Kończę ten wpis bo naprawdę targają emocje i czuję się w wystrychnięty na przysłowiowego dudka.
Ponadto taka praktyka serwisu i pośrednio sprzedawcy jest rażąco sprzeczna z przepisami prawa cywilnego. Zgodnie z art. 566(2) kodeksu cywilnego jeżeli kupującym jest konsument, a wada fizyczna została stwierdzona przed upływem roku od dnia wydania rzeczy sprzedanej, domniemywa się, że wada lub jej przyczyna istniała w chwili przejścia niebezpieczeństwa na kupującego. A przekładając to na polski to sprzedawca (szanowne czytio.pl) ma w procesie udowodnić że wada lub przyczyna wady zaistniała po sprzedaży a ja jako konsument nic nie muszę udowadniać. A więc wykażcie że to ja fizycznie uszkodziłem czytnik (który nie ma żadnych śladów użytkowania). Zanim skieruję wezwanie przedsądowe do sprzedawcy grzecznie poczekam na to, że sam się do mnie odezwie i zaproponuję wymianę na nowy lub nieodpłatną naprawę.
Z poważaniem
Dzień dobry, prosimy o kontakt z naszym działem reklamacji pod adres pomoc@71media.pl. Pozdrawiamy.
inkBOOK Prime HD – miesiąc używał ojciec i dupa, zacząłsięzaciną, w końcu padł. Wynik = ekran uszkofzony, jak? Od lezenia na komodzie?
Dzień dobry, może Pan odesłać do nas czytnik e-booków ze zgłoszeniem reklamacyjnym z tytułu rękojmi, jak go otrzymamy, to wyślemy Panu naszą ekspertyzę. Pozdrawiamy.
Update do moich wpisów: Idę do sądu ze swoim czytnikiem. PocketBook touch lux 4. We wtorek 10.03.2020 wysyłam jeszcze do sprzedawcy wezwanie do naprawy lub wymiany, odczekam 14 dni i ostatecznie Sąd rozstrzygnie „nierozwiązywalny” problem z ekranami Pocketbooków i ich trwałością, a jak będzie trzeba to i zastanowi się nad ową słynną „tasiemką łączącą elektronikę z wyświetlaczem,” i przyczynami wyjątkowo częstych i łatwych do spowodowania uszkodzeń mechanicznych.
I u mnie jak wyżej. PocketBoock Touch HD3 dostałam na początku września 2019. Używany od początku w oryginalnym etui tylko przeze mnie i tylko w domu. Nigdy nie upadł, nie był przenoszony w grobie ani w plecaku. Jednego wieczoru sprawny, kolejnego już się nie włączył. Tzn. włączyło się tylko światło ale na ekranie tylko ekran startowy z plamą. Odpowiedź serwisu na reklamację… Ekran uszkodzony mechanicznie. Koszt naprawy 525 zł. A byłam z niego naprawdę zadowolona jeśli chodzi o użytkowanie, baterię przez ten czas ładowałam może ze dwa razy. Szkoda, że trwało to tylko niecałe 6 miesięcy ??? Po przeczytaniu powyższych komentarzy poważnie zastanawiam się nad zgłoszeniem sprawy do UOKiK. Szkoda, że nie trafiłam na tę stronę, gdy szukałam opinii na temat czytnika przed jego zakupem.
Moja przygoda z pocketbookiem Touche 3 rozpoczęła się niecały miesiąc temu i dzisiaj e-book zakończył swój żywot wylanym ekranem. Nie miałem co prawda wiedzy o „mega delikatności” tego urządzenia ale nie przypuszczałem, że używanie go według zasad bezpieczeństwa stosowanych przy telefonach czy tabletach doprowadzi do PĘKNIĘCIA MATRYCY po raptem 3 tygodniach używania…
Bardzo nam przykro z tego powodu. Prosimy o kontakt pod adres pomoc@71media.pl, postaramy się zaproponować jakieś rozwiązanie. Pozdrawiamy.
Dzień dobry. Moje rozczarowanie związane z urządzeniem PocketBook TouchLux 4, a także obsługą gwarancyjną serwisu sięgnęło zenitu. Po niecałym miesiącu użytkowania, zastałam urządzenie z pękniętym ekranem, po tym jak odłożyłam go bezpiecznie na miejsce, co więcej – w etui przeznaczonym do tego typu czytników. Czytnik nigdy mi nie upadł, ani nie doznał innych urazów, ponieważ korzystałam z niego wieczorami, przed snem. Tym samym oddałam go na gwarancję i jak w przypadku innych użytkowników, którzy zabierali przede mną głos, otrzymałam odpowiedź z serwisu o konieczności pokrycia przeze mnie kosztów naprawy, sięgających 80% wyjściowej ceny czytnika. Serwis tłumaczy swoje stanowisko „uszkodzeniem mechanicznym” powstałym z winy użytkownika. Odwoływałam się już 3 razy od ich decyzji, bez rezultatu. Czy komuś udało się dopiąć tę sprawę na swoją korzyść? Czy ktoś zgłaszał tę sprawę do innych organów, np. UOKIK?
4 miesiące użytkowania PocketBook TouchLux 4, w etui, bez upadków i nagle ekran pęknięty. Też zgłaszam reklamację, w przypadku odrzucenia reklamacji sprawa trafi do UOKiK i Rzecznika Konsumentów, bo to chyba wada fabryczna skoro tylu przypadków dotyczy.
inkBOOK Classic 2 – kupiony 2 lata temu, używany rzadko, wyciągnięty teraz gdy więcej czasu. Pewnego dnia zawiesił się ekran, po podłączeniu do ładowarki, ładował się, dioda sygnalizowała, że działa, po podłączeniu do komputera, nie był wykrywany. Odłożyłam go na 2 dni na przeczekanie i wtedy, włączam – ekran rozlany- od leżenia w pudełku? Na 1000% nie był ściśnięty, upuszczony itp. Reklamacja oczywiście nie obejmuje uszkodzeń ekranu. Szkoda pieniędzy, zamówiłam Kindla.
Wszyscy, którzy się dziwią dlaczego Kindle nie pękają samoistnie niech sobie poszukają w necie zdjęć rozebranych czytników i porównają z pocketbookiem czy innym inkbookiem. Podpowiadam, że Kindle mają w środku aluminiowy szkielet do którego przyklejony jest wyświetlacz na CAŁEJ powierzchni! A pocketbook? Rameczka z plastiku, który można zwijać w każdą stronę, w środku jakaś blaszka z puszki od piwa… I jak to ma nie pękać skoro najmocniejszy element tego sprzętu to kruchy wyświetlacz?
Kolejny przypadek – Pocketbook Inkpad 3 – kupiony w połowie zeszłego roku. Ta sama gadka – uszkodzenie mechaniczne z winy użykownika. Szkoda słów. Do tego pseudo serwisu „fixit” nawet nie da się dodzwonić.
Pocketbook touch hd3 po ponad miesiącu pęknięty ekran, oczywiście bez upadku. Nie polecam.
Dołączam się do grona niezadowolonych posiadaczy kiepskiej jakości PocketBook Touch Lux 4, po 2 miesiącach sporadycznego używania na ekranie urządzenia pojawiły się charakterystyczne dla uszkodzonego sterownika poziome, częściowo również pionowe, białe/szare/czarne linie uniemożliwiające czytelność wyświetlanego obrazu, tekstu. Ekspertyza serwisu poleconego przez firmę wykazała mechaniczne uszkodzenie. Urządzenie przechowywane w oryginalnym etui nie było narażone na zgniecenie, upuszczenie, ani strącenie, więc nie mogło zostać mechanicznie uszkodzone. Koszt naprawy i odesłania sprzętu będącego na 2 letniej gwarancji to 365 zł, nowe urządzenie 449 zł. Nie polecam tego urządzenia, żałuję, że nie dotarłam do tego bloga przed zakupem ww. gadżetu, 🙁
Absolutnie nie polecam INKBOOK a w szczególności firmy ARTA TECH. Tragedia. Wysłali mi używany towar, który po jednym dniu użytkowania przestał działać, rzekomo mechanicznie uszkodzony w wyniku złego użytkowania . Nie uznali reklamacji. 449 pln podarowałam tej firmie charytatywnie.
Dlatego kupuje sie czytniki ebooków… bez ekranu dotykowego:) najważniejsze dla mnie to e-ink oraz podświetlenie. Ale wiadomo XXI wiek i czesto słysze texty typu ” jak to czytnik bez ekranu dotykowego”?:) a no tak czytnik z normalnymi klawiszami bedzie śmigał długo i bez problemu. ja miałem Pocketbooka Basic 2 prawie 2 lata i nic zero uszkodzeń, zero zawieszeń, smigal super, potem sprzedałem go i wiem ze moja znajoma dalej na nim czyta i jest bardzo zadowolona czyli ma juz ponad 3 lata. kolejny mój produkt to PB 616 basic lux 2 i śmiga super jak poprzedni a ze to nowszy model ma supe wyswietlacz z podwietleniem.
a te dywagacje odwieczne ze niby Kindle najlepsze a rszta bee to dajcie sobie spokoj, znam osoby ktore maja długo Inkbooki i nic sie nie dzieje a tak sa przeciez krytykowane. z czytnikami to widze jak z autami hehe ze dla niektorych bmw, audi to the best a reszta syff a jednak zarówno kia czy hyundaiem tez sie super jezdzi:)
pozdrawiam:)
No to mam wielki dylemat bo jestem w trakcie wybierania czytnika:) kilka lat temu miałem PB ale wersję najuboższą tzn bez podświetlenia, bez dotyku i sprawował się naprawdę dobrze. niestety czytanie troche odpuściłem ze względu na brak czasu i go sprzedałem. teraz chciałbym sobie troche nadrobić czytanie i rozglądam sie za nowym czytnikiem. od tamtego czasu widze że zmieniło sie bardzo dużo bo już prawie nie doświadczysz czytnika bez tych dwóch rzeczy i tak naprawde bardzo przydatnych przeciez a tu czytam takie historie:( czyli jak kupuje nowy czytnik to gwarancja nie obejmuje wyświetlacza w żadnej firmie??? to chyba jakiś żart! proszę niech mnie ktoś uświadomi w tej kwestii bo juz zgłupiałem:) no i tez szukałem używanego jakiegoś markowego czytnika ale to sie mija z celem w takim razie to takie kupowanie „kota w worku” bo niewiadomo czy kupie go i nagle padnie mi wyswietlacz… proszę o jakies porady w tej kwestii. dzięki:)
pozdrawiam
Ja miałem kindle’a paperwhite’a 3. Po dwóch latach z niewyjaśnionych powodów po prostu zawiesił się na stronie i przestał działać. Nie ukrywam,że jestem mocno rozczarowany.Myślałem o Pocketbook’u, ale im wiecej czytam tym mam większe wątpliwości.
Mój czytnik PB Touch Lux 4 działał równo 4 dni. Wyłączony wieczorem, położony na stół, włączam rano i mam poziome i pionowe pasy, użytkowanie niemożliwe. Zaraz po zakupie włożony do etui – doświadczenie z poprzednim który uszkodzilem nosząc w bocznej kieszeni bojówek. I chyba to ostatni czytnik jaki zakupiłem. Lepiej chyba inwestować w książkę papierową przynajmniej się nie zniszczy jak odłożę wieczorem i wezmę rano.
Mam czytnik InkBook Prime HD. W sierpniu zeszłego roku oddany do serwisu ze względu na moją nieuwagę i uszkodzenie mechaniczne. Od tamtej pory chucham, dmucham, noszę w etui. Wczoraj normalnie na nim czytałam, wyłączyłam na noc i odłożyłam na półkę. Dzisiaj czytnik wzięty z tego samego miejsca i po włączeniu pojawiły się charakterystyczne paski. W poniedziałek zgłaszam sprawę do serwisu. Nie ma najmniejszych szans na uszkodzenie mechaniczne. Czytam tylko w łóżku, czytnika praktycznie nie przenoszę. Więc pytam się, jak? Jeżeli firma Arta Tech będzie chciała mi wmówić, że to uszkodzenie mechaniczne, zgłaszam sprawę do Rzecznika Praw Konsumenta.
Dzień dobry, przykro nam z powodu zaistniałej sytuacji. Jeśli czytnik był kupiony w naszym sklepie, prosimy o kontakt na adres: pomoc@71media.pl. Pozdrawiamy.
A wystarczyłoby zastosować zamiast szkła dobrej jakości polimer, a ekrany nie pękały by tak szybko. No ale ktoś musi zarabiać.
No więc szanowny Adminie. Dzisiaj moja 3 letnia córka przywaliła kilkukrotnie w wyświetlacz Amazon Kindle Paperwhite 3 (grała na perkusji) . Skutek to pęknięta warstwa rozprowadzająca światło. Ale pęknięta w 3 miejscach w których była najmocniej uderzona (pęknięcia nie większe niż 3-4mm). Efekt to widoczne wycieki światła w stronę czytelnika w 3 miejscach pęknięcia i lekkie cienie ponad. Pozatym czytnik działa, wyświetlacz cały (tak jest pod warstwą rozpraszającą więc trudno go uszkodzić), dotyk też działa bez zastrzeżeń. Jak czytam o tym szajsie typu InkBook, Pocketbook to na usta cisną mi się niecenzuralne słowa a pistolet sam się ładuje w sejfie. Widać że producenci tych urządzeń walą w glinę kupujących i oficjalnie mówią jeszcze że to ich wina. Jak na moje oko to nosi znamiona wyłudzania. Po za tym skoro czytnik ma zastępować książkę to upadki książkom się zdarzają. Skoro takie urządzenie nie jest w stanie wytrzymać normalnej eksploatacji to jest to kpina.
Kupiłam tu Pocketbook’a HD3 w sierpniu z oryginalnym etui i tak z Niego korzystałam, ostatnio tylko w domu wiadomo przez kwarantannę i kilka dni przed długim weekendem podczas czytania wyłączył się, a jak po ładowaniu odpaliła tylko dolna część ekranu, a na reszcie zawisła okładka. Wysłałam do serwisu FIXIT zadowolona, że na szczęście padł na gwarancji a dziś rano niespodzianka— uszkodzenie mechaniczne niepodlegające gwarancji i 468 PLN….. jakaś kpina… czyli kurde co w ręku mi pękł??? Czy ktoś próbował
Mojemu synowi właśnie padł Inkbook – prezent świąteczny. Na ekranie pojawiła się „pajęczyna” pęknięć a czytnik przestał reagować na jakiekolwiek polecenia. Serwis – Arta Tech – odpowiada standardowymi formułkami o braku odpowiedzialności za uszkodzenia mechaniczne i proponuje wydanie 350 zł na nowy ekran – który pewnie też padnie po kilku miesiącach.
Ja mam podobny problem kupiłam czytnik Pocket book touch lux 4 3 miesiące temu, zawsze przechowywany w etiu razem z nim kupowany, ani razu nie spadł, dziś włączyłam mam poziomą krechę na wyświetlaczu tj. przebiega przez menu główne (na zewn. nie ma śladu pęknięcia). Oczywiście zgłoszę reklamacje, ale czy ktoś dostał już jakiś odzew od UOKiK, bo z tego co widzę w powzdychawszy komentarzach bez tego się nie obędzie.
Nie miałam pojęcia, ze na ekrany jest tylko 30 dni gwarancji… Czy to w ogóle zgodne z prawem?
Poprzedni pocketbook wytrzymał 8 lat. Używany bardzo intensywnie. Czytany przy jedzeniu, w wannie, kiedyś pies przyniósł go w zębach z ogrodu. Nic się nie działo. Ekran nadal jest w całości, usterka innego rodzaju. Kolejny pocketbook wytrzymał 8 tygodni i padł wyświetlacz. Tym razem jako nowy traktowany cały czas bardzo delikatnie, przechowywany w etui. Nie upadł, nie był poddany działaniu siły. Z pewnością przyczyna nie leży po mojej stronie, ale jak to udowodnić?
Dzień dobry, jeśli kupiła Pani czytnik w naszym sklepie, prosimy o kontakt na adres pomoc@71media.pl. Pozdrawiamy.
Widzę ze bardzo dużo jest osób które borykają się z uszkodzeniami wyświetlacza pomimo tego że nic z czytnikiem nie robiły. Leży na półce. Po prostu użytkowany w domu. Moja uwaga jest taka. Widziałem filmy na YouTube jak jest zbudowana konstrukcja Pocketbooka. Jak to zobaczyłem to włosy zjeżyły mi nie na głowie. Wyobraźcie sobie ze bateria jest klejona bezpośrednio z tyłu do ekranu. Przecież bateria podczas ładowania nagrzewa się i śmiem twierdzić ze nawet lekko zmienia się jej rozmiar. Pogratulować „inżyniera” który opracował konstrukcje. Czytniki kindle maja z tyłu za wyświetlaczem plecy z plastiku i są sztywne. Za ekranem w pocketbooku nie ma nic. A przepraszam przyklejona bezpośrednio bateria ? Dowód? proszę bardzo https://www.youtube.com/watch?v=4gIRmj7PaUA&t=496s
Kruca fix. Jakbym to przeczytał wcześniej, to bym nigdy nie kupił mojego PB 641 Aqua 2, a wytrzymał mi 3 lata noszony każdego dnia w plecaku, który rzucam zawsze na podłogę, pod szafkę pracowniczą itp, cztery pory roku, zawsze przy mnie, rower, deszcz, śnieg, mróz itd.
Dziś mi padł, ale podejrzewam wsadzane przeze mnie do plecaka na siłę za duże zakupy, więc jestem sam sobie winien.
Mimo Waszego straszenia zamawiam Pocketbook Touch HD 3, bo z Aqua 2 byłem bardzo zadowolony i jedynie od dłuższego czasu kusiło mnie cieple podświetlenie nowego HD3 (wyższa rozdzielczość przy okazji). Może dobrze, że jednak nie skusiłem się wcześniej na nowy, bo pewnie on dziś leżałby rozwalony i pociskałbym na tym forum wściekły jak Wy.
Może czytio.pl pozyska od dystrybutora PB informację ile urządzeń sprzedają rocznie w PL, żebyśmy porównali to z ilością negatywnych wpisów tutaj? Przez 3 lata nie trafiłem na ten wątek, zaniosło mnie tu dopiero, gdy zacząłem wyszukiwać informacji o kosztach wymiany (300 zł ekran + 150 zł robocizna), więc nic dobrego bym o PB nigdy tu zapewne nie napisał, choćby mi przeżył 10 lat… Ot, statystyki czarnych wpisów.
Dzień dobry, przykro nam, że Pana czytnik uległ uszkodzeniu, jednak jak Pan sam zauważył – było to uszkodzenie mechaniczne, a więc nie jest to wina producenta. W razie wątpliwości w tej sprawie zapraszamy do kontaktu na adres pomoc@71media.pl. Czytio.pl jest częścią firmy 71media.pl S.A – dystrybutora czytników PocketBook. Nie możemy zdradzać dokładnych danych, ale ilość negatywnych opinii pod tym artykułem nie przekracza 5% liczby sprzedawanych czytników producenta w ciągu roku. Większość z nich dotyczy uszkodzeń mechanicznych. Ekrany w technologii E-Ink są bardzo delikatne i wystarczy mocniejszy ucisk, aby doszło do uszkodzenia. Większość osób obchodzi się z nimi podobnie jak ze smartfonami czy tabletami – stąd tyle nieprzyjemnych sytuacji. Pozdrawiamy i życzymy miłego użytkowania PocketBook Touch HD 3.
Podczas ładowania mój niespełna 4-miesięczny PocketBook LUX 4 padł. W sensie padł mu ekran. Połowa jest czarna jak noc. Mistrzostwo świata w wykonaniu pracownika infolinii na czytio.pl. Pani od razu stwierdziła (dokonując oględzin przez telefon??),że jest to uszkodzenie mechaniczne i mogą mi zaoferować zniżkę na nowy zakup. To jakiś dowcip ma być?
Mam co 4 miesiące wydawać kilkaset złotych??Bo jakaś dziunia na infolinii zamieniwszy ze mną 1 zdanie od razu stwierdza uszkodzenie mechaniczne? Przez telefon?? Tak działa serwis??
Mój touch lux 4 działał 7 miesięcy… Przyznaje ze nie kilka dni po zakupie lekko zarysował się ekran, ale wszystko dalej działało ok. Wtedy zapakowałam go w etui. Tydzień temu chce włączyć czytnik który leżał na kanapie i na połowie ekranu paski i pozostałości ekranu startowego. Oczywiście uznane za uszkodzenie mechaniczne…. Już wolę czytać na smartfonie
Dzień dobry, przepraszamy za zaistniałą sytuację. Prosimy o mailowy kontakt z działem technicznym na adres: pomoc@71media.pl oraz przesłanie zdjęć uszkodzonego ekranu. Pozdrawiamy.
Chciałabym opowiedzieć , jak skończyła się sprawa z moim PB Lux 4. Jak pisałam wcześniej od kobiety na infolinii czytio.pl od razu dostałam diagnozę,że uszkodzenie mechaniczne i mi dołożą 350 zdaje się złoty do nowego czytnika. Ale zdenerwował mnie fakt, że ktoś diagnozuje usterkę, nawet nie widząc sprzętu. Dlatego wysłałam maila do serwisu (Talex), dołączyłam zdjęcia uszkodzonego( w połowie czarnego) ekranu. Serwis odpowiedział,że wygląda na usterkę sterownika i kazał przesłać im sprzęt. PB wrócił do mnie po kilku dniach z wymienionym ekranem i na nowo wgranym oprogramowaniem.(taki opis na karcie z serwisu).
Tak,że nie denerwujcie się.Nie polegajcie na opinii telefonistki.
Wysyłajcie sprzęt do serwisu.
Życzę wszystkim,żeby ich reklamacje też tak sprawnie zostały rozwiązane.
Dorzucę swój przypadek do tej listy. Swój czytnik HD3 kupiłem 20 maja tego roku. Od nowości używany był w firmowym etui „premium”. W połowie sierpnia, wieczorem czytałem sobie książkę. Następnego dnia włożyłem go do torby z laptopem i przewiozłem w bagażniku samochodu. W domu podłączyłem ładowarkę i zostawiłem do wieczora. Wieczorem gdy chciałem sobie poczytać, okazało się że nie działa ekran. Wysyłka do serwisu i ekspertyza. Uszkodzenie mechaniczne, koszt 450zł. Czytnik nigdy nie upadł. Nikt na nim nie usiadł. Rozumiem, że torba mogła się przemieścić w bagażniku podczas jazdy ale jest to torba gąbkowa, z laptopem nic się nie stało. Czytnik dodatkowo był w etui, wygląda jak nowy, żadnej rysy, ramki całe, nic nie wgniecione. Jak to możliwe że pękł ekran wewnątrz urządzenia bez żadnych widocznych uszkodzeń zewnętrznych? Jajko byłoby łatwiej utrzymać w dobrej kondycji przez ten czas. Na razie nie wiem czy będę go naprawiał. W tej cenie mogę kupić nowego Kindle’a. Czytając komentarze, wnioskuję że ten model ma błąd konstrukcyjny a firma zarabia każąc za to płacić klientom.
Dzień dobry, przykro nam z powodu zaistniałej sytuacji. Niestety ekranów LCD nie można porównywać do ekranów E-Ink, ponieważ jest to zupełnie inna technologia. Wynika to z budowy wyświetlacza, który składa się z cienkiej szklanej powłoki wewnątrz oraz elastycznego tworzywa sztucznego na zewnątrz. Pęknięciu pod siłą nacisku zazwyczaj ulega wewnętrzna część, która jest wykonana z materiału mniej odpornego a uszkodzenia i naprężenia niż tworzywo sztuczne. W przypadku czytników nie musi dojść do upadku, aby nastąpiło uszkodzenie – wystarczy silny nacisk. Nie ma wtedy śladów uderzenia, upadku czy innych śladów na obudowie, ekran pęka od wewnątrz. Warto również zaznaczyć, że niestety żadne etui nie gwarantuje 100% ochrony i jeśli do pęknięcia ekranu doszło w momencie, gdy czytnik był wyłączony, to wada ekranu ukazuje się dopiero po kolejnym jego uruchomieniu, gdy kapsułki z tuszem zostaną wprawione w ruch i napotkają pękniecie matrycy, adresującej tusz, co powoduje ich niekontrolowane rozlanie i widoczne na ekranie zamazania. Pozdrawiamy.
Swój czytnik HD3 kupiłam w marcu, w firmowym etui, użytkowany przez starszą nauczycielkę. Nigdy nie opuścił domu, nikt na nim nie usiadł ani nie upuścił.
Po 6 miesiącach plamy na wyświetlaczy po odłączeniu sprzętu od ładowarki. Serwis twierdzi że jest to usterka mechaniczna. Po przeprowadzonych ponad miesięcznych rozmowach z biurem obsługi na kolejne maile nawet nie odpisują. Na żądanie rękojmi z tytułu polskiego prawa nawet nie odpowiedzieli. Czytnik kupiony babci na 70 urodziny pójdzie do kosza. Kupimy jej Kindla i będzie spokój.
PocketBook Touch Lux 4
Odradzam! 3 m-ce, lekki nacisk z boku na obudowę i trach…. śmieć. Ten czytnik nadaje się tylko do stania na półce, nie do używania. Nie spełnia podstawowej funkcji – mobilności, bardzo łatwo go uszkodzić. Teraz czytam na komórce Note i nie narzekam.
Ehhh jaka szkoda ze nie natrafiłem na ten wątek zanim zdecydowałem się na zakup dziadowskiego Pocketa HD3. Jest to mój pierwszy i chyba ostatni czytnik (zastanawiam się nad daniem szansy kindlowi). Kupiłem nowy ok 10 września 2020. Niestety zaraz po odpakowaniu okazało się że przycisk fizyczny do zmiany storn nie działa poprawnie. W trzeba było go wciskać przy samym rogu aby przerzucił stronę. Oczywiście odesłałem i skorzystałem ze zwrotu pieniędzy. Oczywiście w tym samym dniu kupiłem ten sam (teraz jak sobie o tym myślę że oddali mi 700zl a ja głupi kupiłem go ponownie). Kupiłem też szkło ochronne oraz filcowe etui żeby był bezpieczny i szybko się nie rysował. Przez kolejny miesiąc wraz z moją narzeczoną używaliśmy go bardzo sporadycznie, wspólnie noże przeczytaliśmy 500 stron i trochę pograliśmy w sudoku. Niesty przycisk fizyczny w prawo ponownie zrobił się luźny zaczął kołysać się na boki no ale nie przeszkadzało to specjalnie jakoś bardzo w czytaniu. Ale to był ten moment kiedy zrozumiałem że to urządzenie jest bardzo słabej jakości, oraz nikt nie przykłada się do kontroli jakości wykonania czy działania ww przycisków. Wczoraj wieczorem po zakończeniu czytania odłożyłem Pocketa do etui a na nim położyłem telefon, zaliczyliśmy Netflixa. Po obejrzeniu kilku odcinków stwierdziłem że do snu (żeby się zmulic) zarzucę sobie kilka stron. Niestety zamiast czytania straciłem godzinę na próby resetowania zamrożonego ekranu. Poddałem się podłączyłem urządzenie do ładowarki (BTW port ładowania to jakaś kpina oryginalny kabel lata na boki i nawet delikatnie pociagniecie kabla skutkuje wypieciem) poszedłem spać. Dziś biorę to dziadostwo do ręki i widzę te linie dalej to już się chyba domyślacie trafiłem na to forum i zrozumiałem że dałem się oszukać. Dziwi mnie fakt że admin aktywnie odpisuje na komentarze ale nie ustosunkuje się do tych które mówią o beznadziejnym wykonaniu urządzenia (filmiki yt), próbuje nam wmówić że wxzytskie czytniki mają te same kruche ekrany. Dziwne tylko ze zdecydowana większość dotyczy poketa.
PS na moje nieszczęście jestem w Hiszpanii podróżujemy kamperem od 2 miesięcy i specjalnie zrezygnowaliśmy z tradycyjnych książek żeby zaoszczędzić kilogramów oraz umożliwiać sobie kupowanie nowych książek za granicą. Jestem strasznie zawiedziony i żal mi straconych 700zl wsumie prawie 800 bo etui i szklo już mi się nie przydadzą. To chyba mój najgorszy zakup ever który wygląda idealnie (jak wyciągnięty z pudełka) ma niespełna 2 miesiące i nie działa. Zdecydowanie nie polecam tej firmy, które udało mi się uchronić przed zakupem moją szwagierkę dlatego też postanowiłem umieści swój wpis.
PS do admina naprawdę prosze o więcej wyrozumiałości i nie klepanie tych samych regułek w każdym komentarzu.
Potwierdzam słabe działanie Pocketbook. Dwa inkpad po ponad 1000 każdy. Oba „uszkodzenie mechaniczne ekranu”. Jeden wytrzymał około roku, drugi raptem pół. Naprawa za 60 procent ceny nowego. Żart. Nigdy więcej Pocketbooka.
Tak jak napisała poprzedniczka, pocketbook nadaje się do leżenia na półce w domu. Masakra
5 lat od napisania artykułu i widzę, że Pocetbook nadal tak samo słabiutki…dostałam czytnik Pocetbook Touch lux 5 na święta i w połowie stycznia już nie działał. Nie upadł, przechowywany w etui i nagle podczas włączania zaciął się na okładce i pojawiły się linie. Serwis oczywiście ogłosił, że uszkodzony jest ekran wewnątrz i nie zrobią naprawy na gwarancji. Mogę zapłacić jedyne 345 złotych za naprawę…no po prostu wspaniała okazja… Nikomu nie polecam tego badziewia. Ta firma produkuje uszkodzony sprzęt i naciąga ludzi na opłaty.
Ciekawe, że ta strona pełna komentarzy jeszcze nie została usunięta.
Żałuję że nie trafiłem tu wcześniej, touch lux 5 dołącza do zacnego grona śmieci które się psują od leżenia.
Zapisuję stronę na dysku, bo czuję że moje pierwsze zdanie może brzmieć kusząco.
Chciałbym jakoś ostrzec przyszłych kupujących, ale nie bardzo wiem jak.
Panie Wojtku,
przykro nam, że Pana czytnik uległ uszkodzeniu. Jeśli Pan tego nie zrobił, rekomendujemy kontakt z serwisem lub z naszym działem pomocy – pomoc@71media.pl.
Szanujemy wszystkie opinie, nawet te negatywne. Ten artykuł ma właśnie za zadanie ostrzec przed traktowaniem czytników e-booków (z delikatnymi ekranami E-Ink) tak samo jak urządzeń wyposażonych w ekrany LCD, ponieważ może doprowadzić to do przykrych konsekwencji.
Czytniki nie pękają od leżenia. Niekiedy pęknięcia nie pojawiają się od razu, a na przykład po 1-2 dniach, stąd użytkownikom może się wydawać, że ekrany czytników pękają same. Nie są one widoczne z zewnątrz, ponieważ powłoka ekranu jest w głębi, pokryta warstwą dotykową.
Pozdrawiamy.
Jestem nieszczęśliwym posiadaczem czytnika Phocketbook Touch Lux 5, ktory po 27 dniach użytkowania przestał działać. Otrzymałem informację z serwisu o uszkodzeniu mechanicznym ekranu? Od pierwszych dni użytkowania czytnik był w etui, nie upadł, nie został uderzony! Leżał na półce, nosiłem go w torbie podręcznej, żadnych uderzeń. Mimo bezpiecznego obchodzenia się z nim uległ uszkodzeniu. Co to za sprzęt? Producent powinien poinformować o niezwykłej delikatności urządzenia. Odradzam zakup.
to ja mam pytanie wsprawie dwóch rodzajów wyświetlaczy stosowanych w ONYXach. Niektóre mają ekrany szklane (OnyxBoox AIR) niektóre giętkie, plastikowe. Jak rodzaj materiału ma się do odporności na uszkodzenia. Na moją logikę szklane ekrany byłby mniej odporne, ale czytając komentarze zaczęłam się zastanawiać. Nie znalazłam informacji czy w opisywanych Pocketbookach są ekrany szklane czy plastikowe. Prosze o opinie doświadczonych użytkowników, moze ktos miał okazje takie produkty porównać wdłuzszym użytkowaniu, oraz oczywiscie czytio, jako doswiadczonego sprzedawcę 😉
Cd. czy to jest tak, ze szkło dodatkowo chroni ten ekran, a w plastikowej wersji tej ochrony jest mniej? czy raczej odwrotnie, cała konstrukcja jest szklana i mniej odporna na wypadki? czy pod kątem ryzyka uszkodzeń lepiej sie sprawdzi produkt ze szklanym ekranem, czy plastikowym?
@Karo, E-Ink Mobius Carta, to technologia, która korzysta z plastikowego podłoża, zamiast szklanego. Skutkuje to większą odpornością na mechaniczne uszkodzenia wynikające z uderzenia, ugięcia, punktowego nacisku czy upadku z większej wysokości. Niestety to rozwiązanie nie jest jeszcze bardzo popularne, ze względu na jego wysoką cenę. Czytniki dysponujące takimi ekranami to m.in.: PocketBook InkPad X, Onyx Boox Note 3 czy Onyx Boox Max Lumi. Większość czytników posiada szklane ekrany E Ink Carta HD, które wymagają szczególnej uwagi podczas użytkowania ze względu na swoją delikatność.
Pozdrawiamy.
Ufff.. Dziękuję Wam za te opinie! Właśnie miałem kupić PocketBook’a Touch HD 3 ale jak widać ma jakąś wadę skoro te ekrany tak idą. Siostra ma Kindle’a, który spadł jej już kilka razy i nic. Niestety ja chciałem coś do Legimi, więc muszę się jeszcze rozejrzeć.
Zacznę od tego, że miałem kupę szczęścia – ekran mojego InkPad3 za 9 stówek wytrzymał rok i dwa miesiące. Brawa dla producenta i dystrybutora!
Dziś właśnie dostałem „ekspertyzę” serwisu, że sam go sobie rozbiłem. Cóż, mogło tak być – przypomniałem sobie, że czytając ostatnio opis szczególnie gwałtownej bitwy średniowiecznych rycerzy podrapałem się z pasją za uchem.
Innych gwałtownych zajść związanych z czytnikiem nie było. Pozdrawiam wszystkich z podobnym wyrokiem serwisu CZYTIO.PL
Dzień dobry,
chcielibyśmy zaznaczyć, że my jako sklep internetowy niestety nie mamy wpływu na decyzję zewnętrznego serwisu marki PocketBook, którym jest firma FixIT z Krosna.
Przykro nam z powodu zaistniałej sytuacji.
Pozdrawiamy.
A już miałem wymienić mojego wiernego Kindla Classic na Pocketbooka. Kindla mam od 2012 roku i wiele ze mną przeszedł – i przyznam nie zawsze go godnie traktowałem. Do tej pory jest cały, sprawny a bateria trzyma ok. 3 tygodni przy ciągłym użytkowaniu. Brak mi w nim tylko podświetlenia i z tego powodu chciałem go zastąpić czymś nowszym. Zdecydowany byłem na Pocketbooka Touch Lux 5 (min. ze względu na fizyczne klawisze do których jestem przyzwyczajony no i to podświetlenie Smartlight) ale po tym co tu czytam to zwątpiłem. Chyba będę musial to jeszcze przemyśleć.
Zastanawiałem sie nad PB Touch lux 5, ale to co tu przeczytałem skutecznie mnie wyleczylo z tego pomyslu. Od wielu lat korzystam z Kindle, szczególnie laskaw dla niego nie byłem a DZIAŁA!
Skoro problem przybrał tak duze rozmiary a gwarant miga sie od odpowiedzialności to moze warto zabrać sie za sprzedawców i roszczenia z tyt. rekojmi, wszak uszkodzenia moga powstawać z powodu wad ukrytych, możliwe ze sprzet ulega uszkodzeniu juz u dystrybutora, ew.w transporcie.
Pukajcie a otworzą.
@WarrenB Zapewniamy, że setki naszych Klientów jest zadowolonych z użytkowania czytnika PocketBook Touch Lux 5, dlatego też jest jednym z najpopularniejszych modeli w naszej ofercie. Negatywne komentarze dotyczą uszkodzeń mechanicznych ekranu. Gdyby dochodziło do nich u dystrybutora lub w trakcie transportu użytkownik od razu po włączeniu ekranu zauważyłby wadę. Pozdrawiamy.
Dziekuje za replikę, zmierzam natomiast w zupełnie innym kierunku. Wada konstrukcyjna np. umiejscowienie baterii w nieodpowieni sposób, tj. bezspośrednio narażający wyswietlacz na uszkodzenie przy zmianie jej objętości czy tez zastosowanie nieodpowiednich materiałów stanowi wadę ukrytą produktu może byc zatem podstawą do skierowania roszczeń względem sprzedawcy tytułem rękojmi. Gwarancja dotyczy jakości i tu odpowiada gwarant, rekojmia zaś wad ukrytych i tu odpowiada sprzedawca. Oczywistym jest, że eBook reader’sy są urzadzeniami delikatnymi natomiast ta delikatność nie moze przekraczać pewnych standardów charakterystycznych dla urządzeń tego rodzaju, nalezy pamiętać, ze jest to urządzenie mobilne a wyswietlacz ma charakter dotykowy – tj. wymagajacy nacisku mechanicznego do swego dzialania. Skoro wyłącznym argumentem na zglaszane przez użytkowników niekiedy samoczynne uszkodzenia wyświetlaczy-(tj. bez widocznych sladów dzialania sil zewnetrznych w postaci rys etc.) jest wylacznie bliżej nieokreślone niewłaściwe użytkowanie, to może produkt ten nie zostal należycie dostosowany przez producenta do celu do jakiego jest przeznaczony. Trudno jest zatem zgodzic sie z tym, żeby za takie wady odpowoadał klient.
To mnie załamaliście. Chciałem dorzucić do mojej kolecji coś do Legimi bo tak jak kilka osób tutaj pisało 7-10 książek miesięcznie to dość mało, zwłaszcza że dzieciaki zaczynają dużo czytać.
Mam Kindla kupionego w czytio już pewnie z 7 lat temu, miałem kilka lat temu chyba Obsydiana którego dostałem z Legimi i który padł po pół roku z taką samą śpiewką jak tutaj – pewnie to była moja wina, nie wykluczam choć śladów zbrodni na nim nie znalazłem, a od możliwości potencjalnego uszkodzenia na wakacjach do odmówienia posłuszeństwa minęło około miesiąca.
Trochę śmieszy mnie Wasza odpowiedź drogi czytio, bo choć wiem że mało kto się przyzna do fizycznego uszkodzenia, ale jak to jest że ten Kindel który ma taki sam ekran jak PB czy Inkbook jest katowany równie mocno jakoś nie widać aby tak często padał.
Czytnik nie kupuje się aby czytać w domu, tylko włąsnie w autobusie czy na wakacjach, a jak jest to tak awaryjne to zamiast wodoodporności może niech szanowne firmy poprawią konstrukcję aby to tak nie padało.
A już odpowiedź że raptem 5% TYLKo pada rozbawiła mnie do łez. Przy sprzęcie za kilkaset złotych 5% niezadowolonych klientów to mało? 1 zadowolony przyprowadzi do Was raptem kilka osób i to tylko jak będzie miał zacięcie lub jak był naprawdę dobrze obsłużony, ale jeden niezadowolony zrobi Wam i firmom czytnikowym taką reklamę że stracicie kilkunastu potencjalnych klientów między innymi mnie.
Te kilkaset złotych może nie jest dużą kwotą, ale takie podejście że to moja wina mimo że nieudowodniona wygląda słabo.
Nadal kusi mnie PB 633 lub 731, ale chyba odpuszczę żeby nie przerabiać znowu historii jak z Obsydianem, zwłaszcza że ogrom komentarzy i ich świeżość to nie jest coś co można zignorować 🙁
Może zacznijcie sprzedawać ubezpieczenie na uszkodzenia mechaniczne przy takim % to pewnie sporo osób się zdecyduje 🙂
@stroju, aby stwierdzić, że Kindle psuje się rzadziej niż pozostałe czytniki, należałoby używać ich wszystkich równocześnie w tych samych warunkach. Z powyższego komentarza nie wynika, aby miał Pan do czynienia z PocketBookiem. To, że akurat pod tym artykułem jest więcej negatywnych komentarzy dotyczących PocketBooka, wcale nie musi oznaczać, iż jego ekrany pękają częściej. Niemniej jednak każdy sam decyduje jaką markę urządzenia wybiera, a my zawsze wszystkich Klientów ostrzegamy przed ewentualnymi konsekwencjami niedelikatnego traktowania ekranów E-Ink.
W naszej poprzedniej wypowiedzi napisaliśmy, że liczba uszkodzeń (w większości mechanicznych) nie przekracza 5%, co stanowi zasadniczą różnicę. Ponadto nie stwierdziliśmy, czy to mało, czy dużo. Z naszej strony staramy robić się wszystko, aby mimo przykrych wypadków Klienci byli zadowoleni, co potwierdzają tysiące pozytywnych opinii. Gdyby było inaczej, nie publikowalibyśmy tego artykułu, który ma za zadanie ukazać obiektywnie specyfikę ekranów E-Ink.
Po raz kolejny dodamy, że niestety to nie od nas zależą decyzje zewnętrznego serwisu.
Pozdrawiamy.
Szanowne Czytio, nie użytkowalem PB dopiero chciałem spróbować wersje kolor. Tak jak napisałem używałem Obsydiana i miałem podobny problem jak w dyskusji powyżej mimo tego, że traktowałem go podobnie jak Kindla PW3, który do tej pory mi dzielnie sluży a Obsydian poległ chyba gdzieś po 6 miesiącach, po powrocie z wakacji i to nie od razu tylko po jakimś czasie.
Wydatek 800-1400 w zależności od wersji kolor to już dość znaczna kwota i dość niemiłe zaskoczenie jakby czytnik odmówił posłuszeństwa a serwis przeniósł odpowiedzialność dla kienta.
Rozumiem jak wiem że na coś siadłem, coś spadło. ALe jeśli kupuje dedykowane Etui i czytnik mi pada od tego że wiozłem czytnik w torbece, plecaku, lub spadł z łóżka na dywan i nie ma żadnego śladu uszkodzenia to jest to delikatnie mówiąć slabe.
Wielki szacunek za to, że ta dyskusja wisi i nie ukrywacie tego, jak to jest w przypadku innych sklepów które w przypadku niekorzystnej opinii ja usuwają.
Prosżę przemyślcie ofertę ubezpiecznia od przypadkowego uszkodzenia jeśli jest tak jak piszecie i jest to nie więcej niż 5% to pewnie możecie na tym dodatkowo zarobić, a chętnych możecie mieć sporo.
Właściciel Kindla na termienie Niemiec oferuje takie ubezpiecznie np.
@stroju nie odpowiadamy za dystrybucję ani sprzedaż czytników Inkbook, zatem trudno nam się odnieść do sprawy. Aczkolwiek przykro nam z powodu zaistniałej sytuacji. Ślady uszkodzenia w przypadku ekranów nie są widoczne, ponieważ powłoka ekranu jest w głębi, pokryta warstwą dotykową.
Dziękujemy za docenienie naszych szczerych intencji oraz sugestie.
Pozdrawiamy.
Chciałam dodać kilka słów od siebie. Otrzymałam od męża w prezencie PB Touch Lux 4. Wcześniej miałam Kindla, ale nie wiem co skusiło męża, że postawił na inne urządzenie. Od początku czytnik przechowywałam w etui, nigdy go nie upuściłam ani nie został naciśnięty. Jakie było koje zdziwienie gdy podczas czytania zawiesiło się pół ekranu z książką, a druga połowa miała dziwne paski. Nie przejęłam się oczywiście bo wiedziałam, że w żaden sposób nic mechanicznego nie zrobiłam. Raz dwa zgłosiłam sprawę do serwisu w Krośnie i czekałam na decyzje o naprawie. Jakie było moje zdziwienie gdy otrzymałam decyzje z wyceną naprawy na prawie 400 zł. Oczywiście z identyczną formułką jak u wielu z was, że czytnik został uszkodzony mechanicznie. Wkurzyłam się strasznie, ale tak tego nie zostawię dałam im szanse na ponowną weryfikację. W przeciwnym wypadku zgłoszę sprawę do RPK w moim mieście a jak trzeba będzie pójdę do niezależnego rzeczoznawcy. To forum potwierdza tylko, że te urządzenia są wadliwe gdybym przeczytała wasze opinie wcześniej nigdy nie zdecydowałabym się na zakup Pocketbooka.
Nie miałem nigdy żadnego e-readera, nie licząc obecnego PB Touch HD 3 (szary), który dalej działa i nigdy się mi nie zepsuł. Kupiłem go tutaj, w okolicy kwietnia 2020 roku. Dużo go używałem, w etui. Natomiast nigdy nie spadł, nie kładłem na nim telefonu, nie brałem go nigdzie. I co? Działa. Wystarczy odkładać go w bezpieczne miejsce, zabezpieczyć, nie kłaść nic na nim książek ani innych takich rzeczy, nie naciskać mocno na ekran i będzie działał. Nie wiem, może to ja mam szczęście i trafił mi się działający. Chciałbym tylko dodać, że widziałem te komentarze przed zakupem, zaryzykowałem i no jakoś problemów nie ma.
PB Touch Lux 5 kupiony w sierpniu 2020, w połowie maja 2021 wieczorem odłożony na półkę a rano przy włączaniu paski na ekranie. Opinia serwisu uszkodzenie ekrany z winy użytkownika… naprawią za 351zł i nawet gwarancja będzie dalej ważna :P…
Czytnik od początku używany tylko z oryginalnym etui, głównie w domu z uwagi na zarazę (wcześniejszy Kindle PW2 używany przez ponad 4,5 roku wymagał tylko zmian okładek/etui, które się niszczyły od użytkowania. Zabierany w delegacje po kilka razy w miesiącu i wciąż działa – choć krócej. Zatem śmiem twierdzić, że umiem się obchodzić z czytnikiem).
Zachciało mi się pełnej funkcjonalności Legimi i kupiłem PB – mój błąd, którego nie powtórzę.
Jeśli chcecie sprzętu, który może się popsuć mimo dbania o niego to PB Touch Lux 5 jest świetnym wyborem.
Wracam do starego PW2 mającego swoje lata, ale który wciąż działa (na marginesie mój10 letni K Keyboard wciąż funkcjonuje zatem da się zrobić czytniki ebooków, które działają).
PS.
Gdzieś w instrukcji PB/karcie gwarancyjnej znalazłem informację, że przewidywany czas użytkowania określono na 3 lata więc sam producent chyba nie wierzy w jego trwałość (a czytnik ebooków to nie smartfon, który się wymienia częściej).
PS.2 Brawo dla czytio.pl za pozostawienie tego wątku na blogu – proponuję zamieścić do niego odnośnik w sklepie by ludzie wiedzieli na co się decydują. W końcu od 5 lat problem wciąż się powtarza.
U mnie ta sama historia. Pocketbook Touch Lux 5. Po 3 miesiącach użytkowania niedziałający ekran, poziome paski. Wieczorem godzina spędzona w łóżku na lekturze książki, czytnik odłożony na półkę, następnego dnia po włączeniu już nie działał. Użytkowany w jednym pomieszczeniu, w etui, nieprzenoszony w plecakach, najbardziej gwałtownym ruchem, jakiego doświadczył, było chyba naciskanie przycisków…
Serwis stwierdził uszkodzenie mechaniczne i wycenił naprawę na kilkaset zł. Prawie tyle, za ile został kupiony. Dokumentacja zdjęciowa, jaką załączyli, to po prostu zdjęcie czytnika wyjętego z pudełka, wygląda na to, że nikt go nawet nie otwierał i nie próbował zajrzeć do środka. Sama zrobiłam temu czytnikowi lepsze i dokładniejsze zdjęcie.
Przez 3 miesiące byłam przekonana, że to mój najlepszy nabytek od lat. Teraz boję się kupować kolejny czytnik, bo jeśli ma być to samo, to to nie ma sensu, zwłaszcza że nawet nie miałam okazji wyjść z nim z domu i czytać gdziekolwiek poza łóżkiem wieczorami.
Sugeruję nie mówić, że to niemożliwe, że Kindle psuje się rzadziej, drogie czytio.pl.
Przede wszystkim PocketBooki są klejone – być może felernie, skoro tyle z nich samoistnie się uszkadza – natomiast Kindle mają obudowy na klik, dzięki czemu ekran ma miejsce na uleganie naprężeniom, które mogą być skutkiem nawet tylko temperatury wokół…
Rozważam czytnik, kusi mnie PocketBook ze względu na Legimi, ale skoro nawet sklepy partnerskie jawnie przyznają się, że totalnie nie znają różnic w budowie to troszkę słabo, szczególnie jeśli autorytarnie próbują twierdzić, że coś jest niemożliwe lub możliwe.
@Abs86 przykro nam z powodu zaistniałej sytuacji. Tak jak już wspominaliśmy, pęknięty ekran czytnika e-booków może się uwidocznić nawet po 2-3 dniach od uszkodzenia. Taki efekt spowodowany jest tym, że podczas upadku/mocnego uciśnięcia ekran lekko pęka (czego nie widzimy). Następnie czytając i korzystając z czytnika, uszkodzenie się pogłębia poprzez nacisk, przez co niekiedy widoczne jest ono po czasie. Pozdrawiamy.
Mam podobnie jak @MaciejK2 – korzystam ze swojego czytnika Pocketbook już półtora roku (od grudnia 2019).
Z czytnikiem nic się nie dzieje, cały czas jest w pełni sprawny i bardzo dobrze działa. Odkładając na półkę lub do szuflady zwracam uwagę, by nic nie kłaść na czytnik żadnych przedmiotów, choć czytnik zawsze jest w etui. Nie mam potrzeby również zdejmowania etui, wobec czego nie poddaję czytnika dodatkowym wygięciom czy naprężeniom.
Bardzo, bardzo żałuję, że dopiero dziś znalazłam tę stronę. A znalazłam, bo szukałam jakichkolwiek informacji nt naprawy uszkodzonego ekranu Pocekbook Ink Pad 3. Kupiłam go w Czytio w kwietniu ub roku. Kupiłam, ponieważ czytnik, który miałam uszkodził się, to był również Pocetbook Ink Pad 3 (kupiony w Media Expert). Identyczny. Przedwczoraj na górze czytnika pojawiły się paski. Mam ten poprzedni Pocketbook i porównałam te uszkodzenia. Takie same. Przez 2 dni sobie leżał przy łóżku. Dziś go otwieram i co? Jeszcze więcej pasków. Oba czytniki popsuły se po około roku używania. Jestem osobą leżącą, dużo czytam i z czytników tylko ja korzystam, wyłącznie w łóżku. Przeczytałam cały blog i jedno wiem na pewno. To jest produkt wadliwy i nie powinien być w sprzedaży. To co opisują tutaj inni użytkownicy wyraźnie pokazuje że te uszkodzenia są takie same lub bardzo podobne. Czy serwis naprawczy uważa, że wszyscy w taki sam sposób niszczymy te urządzenia? Przecież to absurd.
Drogi Czytio – a Wasze uwagi i odpowiedzi , że czytniki nie psują się od leżenia na półce są naprawdę nie na miejscu. Jeśli produkt jest wadliwy, to oczywiście, że tak- popsuje się od leżenia na półce. Dziś długo rozmawiałam z kolega syna, który bardzo dobrze się na tym zna.
W poniedziałek napiszę w tej sprawie do Czytio.
Czytnik PocketBook Touch Lux 5 (PB628-P-WW) ekran padł. Opinia serwisu – uszkodzenie mechaniczne. Sprzętu używany tylko w domu – to uszkodzenie to chyba od kontaktu z poduszką musiało powstać. Generalnie potwierdza się opinia, że te czytniki to lipa. Zobaczymy ile wytrzyma Kindle Paperwhite IV.
Spotkala mnie ta sama historia z pocketbook touch lux 5, uszkodzony ekran z dnia na dzień pomimo uzywania oryginalnego etui.
Przykro nam z powodu zaistniałej sytuacji. Niestety etui nie zabezpiecza w pełni czytnika przed pęknięciem ekranu, a przed ewentualnymi zarysowaniami oraz zabrudzeniami. Zatem mimo posiadania etui z czytnikiem e-booków należy obchodzić się bardzo ostrożnie, nawet mocniejszy nacisk może spowodować uszkodzenie. Pozdrawiamy.
PocketBook Touch Lux 5.
Kupiłem go w listopadzie 2020. W lipcu 2021 otworzyłem etui i zobaczyłem zmasakrowany ekran. Oczywiscie uszkodzenie mechaniczne, jak napisdał pan w mailu. Chroniłem, nie woziłem, ale coż. 500 zł w plecy.
Byłem z niego zadowolony. Używałem jedynie Legimi i własnych ebooków – po to go kupiłem i dodatkowe rzeczy były mi absolutnie zbędne.
Moim poprzednim był także PB – Basic 2. Prosty i dobry, słuzył mi ponad rok i tak samo skończył. Pół ekranu zamazane. Nie wiem jakim cudem.
A ja naprawdę uważam i nie stać mnie na takie wydatki.
Gdybym znalazł to forum wczesniej, zastanowiłbym sie bardziej.
Nie wiem, czy moge go polecić. Dla mnie jest nietrwały. Ludzie piszą na forach, że koszt ekranu to 350 plus naprawa. Lepiej byłoby kupić nowy. Nie wiem, co zrobię. Ogromnie mnie kusi, aby spróbowac jeszcze raz – byłem naprawdęw zadowolony. Ale kto da mi gwarancje, że nowy nie skonczy jak poprzednicy?
Ja dostałam czytnik PocketBook Touch Lux 5 od męża w prezencie w lutym. Dzisiaj otrzymałam odpowiedź, że nie podlega gwarancji ze względu na uszkodzenie mechaniczne. Podobnie jak wiele osób tu piszących uszkodzenie, które w mojej ocenie nie wynika z niewłaściwego użytkowania. Czytnik zawsze w etui (oryginalnym) dedykowanym dla w/w modelu. Nigdy mi nie upadł, nie był przygnieciony, mogę powiedzieć że z przesadą o niego dbałam.
Paski powiły się po ładowaniu. Składając reklamację byłam przekonana, że reklamacja zostanie uznana.
Dzisiaj, po otrzymaniu odpowiedzi złożyłam prośbę o ponowną ekspertyzę właśnie ze względu na fakt, że jestem przekonana, że występujący defekt nie jest z winy mojego niewłaściwego użytkowania.
Czytając komentarze właśnie straciłam nadzieję na uznanie reklamacji.
Poprzedni czytnik Kindla użytkowałam 6 lat. Zamieniłam go ze względu na dostęp do książek z biblioteki przez Legimi.
Jestem cholernie zła i rozczarowana PocketBook Touch Lux 5.
No chyba, że uszkodzenie mechaniczne mogło być spowodowane przesuwaniem stron przez ekran dotykowy. Z tej funkcji korzystałam….
Na pewno nie będę tego dziadostwa naprawiać i na pewno nigdy więcej nie kupię.
Polityka firmy, która nie uznaje reklamacji, pozostawiając ludzi w przekonaniu, że choć czytają książki, są prostakami nieumiejącymi się obchodzić z czytnikiem świadczy tylko o tej firmie.
U mnie też pieniądze też w błoto.
Wczoraj dotarł do mnie Pocketbook Basic Lux 2.
Zdecydowałem się na ten model bo… Był tani, był bez dotyku na czym mi nie zalezy (jedyny chyba już dostępny model na rynku) i obsługuje epub.
Niestety czytnik miał uszkodzony przycisk, więc go odesłałem.
Jednocześnie zacząłem się bardziej wczytywać w komentarze nt. Pocketbookow i ich ekranów i jednak zamówiłem Kundla.
Co mnie zaczęło zastanawiać to to, że czytnik nie mieścił się w zamówionym oryginalnym etui. Same opinie o etui są takie, że zaczyna pękać po krótkim czasie, ale zaczęło mnie zastanawiać czy to nie ma również wpływu na problemy z ekranami w Pocketbookach. Jak wspomniałem etui, które otrzymałem było za ciasne – czytnik wyskakiwał z niego od lewej górnej strony i zauważalne bylo jak odkształca się etui i…. Sam czytnik. Zastanawia mnie czy takie zbyt ciasne i bardzo sztywne etui nie powoduje z czasem odkształcenia i uszkodzenia czytnika.
Jesli chodzi o delikatność… Moj obecny czytnik to Kiano Bookie One. Najtańszy czytnik jaki chyba został wyprodukowany. Ja używam go od 7 lat bodajże, wczesniej używał go mój brat. Jest w dosyc topornym etui, ale zawsze w plecaku, zawsze walnięty gdzieś pod jakieś biurko, przejechał ze mną kilkanaście państw, upadł kilkanaście razy i…. Nic. Z bólem wymieniam bo bateria coraz słabsza, jest dosyć duży, a przede wszystkim nie ma podświetlenia. Także z tą delikatnością to bym też nie przesadzał. To jest rzecz użytkowa, a skoro najtańszy model potrafił przeżyć tułaczkę po świecie to dziwi mnie, że duzo droższe i nowsze modele mają aż takie problemy.
Małe PS.
Na pochwałę ekipa czytio.pl, która nie uchylała się od chęci pomocy w rozwiązaniu problemu (kciuk).
Bardzo dziękujemy za docenienie naszych starań!
Pozdrawiamy.
Dlaczego trafiłam tu dopiero dziś… Właśnie padł mi InkPad3, kolejny mój Pocketbook, ale myślałam że poprzedni był po prostu pechowy. Tyle kasy w błoto…
Pęknięty ekran w Pocketbooku Touch HD3 po niecałych trzech miesiącach użytkowania. I tak- czytnik ze mną podróżował bo uważam, że do tego właśnie to urządzenie służy- abym mogła czytać wszędzie bez konieczności dźwigania papierowych książek. Czytnik od pierwszego użycia chroniony oryginalnym etui, przenoszony w torebce/bagażu podręcznym w towarzystwie zaledwie małego portfela, dokumentów, może paczki chusteczek. Raczej nie mial szan zostać czymkolwiek przygnieciony, nigdy też nic na nim nie kładłam ani mi nie spadł. Dlatego nie rozumiem, jak mogło dojść do uszkodzenia ekranu i czuję się jak debil, który nie potrafi posługiwać się sprzętem. Ekran pękł w dolnej części, jednego dnia czytnik działał normalnie, kolejnego już nie. Reklamacja nie została uznana, koszt naprawy wyceniony na 455 zł. A chciałam tylko wygodnie korzystać z Legimi ?
InkBook Prime kupiony w lipcu 2020 nie działa. I tak jak w przypadku wielu piszących tu osób, nie odnotowałam żadnych gwałtownych związanych z nim zdarzeń. Szkoda, że znalazłą tą stronę dopiero dzisiaj. Taka ilość, właściwie tak samo brzmiących komentarz to raczej nie jest przypadek.
Czytam Wasze komentarze i jestem przerażony. Chciałem kupić Pocketbooka 3 HD córce, żeby mogła korzystać z Legimi na kodach bibliotecznych (na Kindle kody biblioteczne Legimi nie działają). Sam mam od nie wiem ilu lat starego Kindle z przyciskami i Paperwhite’a II. Nie obchodziłem się z nimi jak z jajkami. Były w plecakach, walizkach podróżnych zamykanych przez siadanie na nich, torbie z laptopem i kablami, ot tak wrzucone – ale przyznać trzeba że zawsze w etui. I nie przydarzyło mi się przez te wszystkie lata żadne pęknięcie.
Co więcej, mój Kindle z przyciskami spadł mi kilka lat temu, jak chodziłem z wózkiem z najmłodszą córką po żwirowej alejce. Spadł oczywiście ekranem do dołu (jak ta kanapka, co to zawsze masłem na dywan). w dwóch miejscach, gdzie uderzyły kamyczki pojawiły się mikro pęknięcia (takie czarne małe pajączki) ale reszta ekranu pozostała sprawna. Da się czytać na nim książki, nawet jeśli w miejscu pajączków znajdują się litery, to te pajączki po prostu tylko trochę je zniekształcają.
Więc się zastanawiam nad tym, czy rzeczywiście we wszystkich czytnikach są te same ekrany, skoro wielu z Was pisze o na prawdę delikatnych wydarzeniach, które „spaskowały” Wam wasze Pocetbooki. Może osadzenie tych ekranów w obudowie Pocketbooków jest lipne? Nie wiem, w każdym razie zakupu mi się po Waszych komentarzach odechciewa.
Jestem,tzn byłam posiadaczką Pocket Book Touch Lux 5,dokładnie,miałam go rok, byłam z niego mega zadowolona, poważnie.
Działał, aż pewnego wieczoru załączyłam go i paski na ekranie :(odesłałam go do reklamacji, i dzisiaj odpowiedź, że uszkodzenie mechanicznie,które nie podlega gwarancji. Super. Zawsze był etui. Nigdy mi nie spadł.
Koszt usługi naprawy urządzenia wyniesie 365,00 zł brutto ( 296,75 zł netto). Podana kwota obejmuje koszt części, usługi oraz transportu.
Kurde i nie wiem co robić 🙁
Dopóki nie trafiłem na to forum, naprawdę nie zdawałem sobie sprawy, że z pocketbookami są takie przeboje z uszkodzeniami.
Ze swojej strony nie miałem jednak żadnych powodów do narzekań na swój sprzęt, ale dopiero tutaj dowiedziałem się, że mój Inkpada X ma lepszy rodzaj wyświetlacza niż te tańsze (czyli E-Ink Mobius Carta). Upadał mi nie raz z łóżka na drewnianą podłogę, czasem nawet bez etui, i nic mu się nigdy nie stało. Do tego duża wygoda przy czytaniu pdf-ów (mam dużo dokumentacji z pracy do czytania). Minus jest taki, że nie jest wodoszczelny.
Także ja mimo wszystko polecam wydanie troszkę większej ilości pieniędzy na zakup inkpada X.
Jestem załamana ! Ze tez nie trafiłam tu wcześniej 🙁 kochani NIE MARNUJCIE PIENIĘDZY! Ja straciłam 500zl ta sama sytuacja serwis wmawia mi ze uszkodzenie mechaniczne, jestem odpowiedzialna osoba korzystam z urządzenia w łóżku i mam je w etui , nie spadło mi nigdy i po 6 miesiącach od zakupu wyświetlacz w rogu wyświetla paski. Nie mam dzieci żeby mogły przypadkowo je popsuć.. pisałam odwołanie i firma ma mnie gdzieś. PocketBook nie dba o swoich klientów i swoją opinie. Jest mi bardzo przykro ze zostałam tak potraktowana. Jeśli ktoś jest w tej sytuacji i ma ochotę zgłosić to do rzecznika praw konsumenckich proszę o kontakt mailowy martawaszak1@gmail.com. Ja czekam na odpowiedz na kolejna odpowiedz na moja reklamacje.
Dołączę się do nieprzychylnych komentarzy na temat Pocketbooka 5 Touch Lux.
Kochałam go serdecznie przez około rok. Potem pojawiły się paski na ekranie, ale pomyślałam – może to moja wina, bo był w etui i w torbie, ale zaliczyłam gwałtowne hamowanie w aucie i torba spadła z fotela pasażera (czyli jakieś 30 cm z miękkiego na miękkie). Zdecydowałam się na naprawę. 380 PLN w plecy – Fixit dał 3 miesiące gwarancji na podzespoły, i po tych 3 miesiącach czytnik zepsuł się znów, tym razem bez żadnych ruchów z mojej strony – po prostu sobie leżał. Wysłałam go znów do Fixit i oczywiście stwierdzili to, co zawsze, że to moja wina i za kolejne 380 mogą naprawić. Jak dla mnie, to wszystko jest conajmniej mocno podejrzane. Bardzo polecałam pocketbooka znajomym, ale po tym doświadczeniu będę go zdecydowanie odradzać. Mam też kindla z drugiej ręki, z dziesięć lat już śmiga, a przeżył mnóstwo podróży, upadków, przeprowadzek i mało czułego traktowania. Także też żałuję, że tak późno trafiłam na ten wątek
Gdyby ktoś chciał się podjąć zorganizowania jakiegoś zbiorowego zawiadomienia uokik czy innej stosownej organizacji, to chętnie dołączę swoj głos
Ekran czytnika w poketbook 5 popsul sie po niecalym miesiacu. ledwo go dostalam a juz oddalam na gwarancji.byl.w etui, nie uzywalam go poza domem. A tu nagle uszkodzony ekran oczywiscie powiedzieli ze został zgnieciony …. Gdzie jak ..chyba zarty. Czekam na rozoatrzenie reklamacji ale dzis juz zaluje tych 500zl
Pocketbook 5 – uszkodzenie mechaniczne ekranu, zostal zaatakowany przez duchy w nocy, bo wieczorem jak odkladalem na szafke to wszystko bylo OK! 🙂 NIE KUPOWAC!!!
Mam kindle 4 classic już z 10 lat i super działa mimo że lądował kilka razy na ziemię i liczne podróże też mu nie zaszkodziły (jest w etui) brakuje mi jednak podświetlenia więc myślę o nowym. Kindle touch 10 będzie dobrym wyborem? Myślałem też o pocketbook lux 5, jednak słyszałem że ta firma ma problem z wyświetlaczem, że szybko padają.
Amazon ma problemy z nowymi matrycami w Kindle PW 5. Mnóstwo bad pixeli. A szkoda bo to jedne z lepszych czytników.
PocketBook Touch5 zepsuł się dokładnie jak innym – leżąc na półce, w etui. Wieczorek po skończeniu czytania poszedł spać na półce i dodam, że nie leżał pod stertą książek. Następnego dnia odmówił posłuszeństwa. Doda, że to już mój drugi egzemplarz, ten pierwszy też stał na półce (w etui), ale leżała na min książka papierowa. Być może ona spowodowała ucisk (?????) i ekran poszedł w niebyt.
Wyobrażacie sobie, że przy drugim wykonywałam tańce i dbałam o niego ze szczególną troską. Jest mi bardzo szkoda wydanych (zmarnowanych) pieniędzy i tego, że oba były prezentami od męża. Nie wiem jak mu powiedzieć, że ten drugi też umarł…. moim zdaniem produkt nie jest wart takich pieniędzy!
Dostałam w prezencie od męża… Nawet miesiąca nie wytrzymał!!! Płakać mi się chce, bo jest w etui, obchodzę się z czytnikiem jak z dzieckiem i… paski!!! A specjalnie kupiony, żebym miała pod dostatkiem czytania…
RÓWNIEŻ NIE POLECAM POCKETBOOKA PO 3 MIESIĄCACH PADŁA PŁYTA W CZYTNIKU PO MIESIĄCU OD POWROTU Z SERWISU STAŁO SIE COŚ Z EKRANEM OCZYWIŚCIE SERWIS TWIERDZI ŻE USZKODZENIE MECHANICZNE I KOSZT NAPRAWY PRAWIE 400 ZL ŻENADA
Mam pb inkpada3 od chwili jego premiery. Nie zliczę ile razy mi wypadł z dłoni, i ile razy był ze mną na wojażach.
Chyba mam fart…
Trafiłem na tę stronę szukając czegoś mniejszego dla żony, która już „dojrzała” do czytnika, i w planach był HD3, a tu zonk…..
Nie wiem czy ryzykować, chyba trzeba będzie się „skundlić”.
Przez pół roku byłem szczęśliwym posiadaczem „PocketBook InkPad Color”, z urządzenia byłem naprawdę zadowolony. Od początku użytkowania trzymał je w oryginalnym etui. Czytak jest elementem mojej pracy – z racji na fakt zajmowania się szeroko pojętą nauką. Byłem strasznie zdziwiony gdy podczas powrotu do domu okazało się, że ekran Pocket booka jest niesprawny, a ja nie mogę wrócić do spokojnego czytania literatur. Po niespełna pół roku ekran doznał „uszkodzenia mechanicznego” – zgodnie z informacją podaną przez serwis, które oczywiście nie jest objęte gwarancją. Urządzenie było użytkowane w sposób normalny, zawsze zabezpieczone. Pomijając cenę książek koszt takiej zabawy (na pół roku) to 1200 zł. Obecnie mogę dopłacić 675 zł za naprawę, ale czytając komentarze chyba żal ryzykować – bo znowu coś się stanie i zostanę na lodzie.
Zdecydowanie odradzam zakup urządzeń PocketBooka, chyba że ktoś lubi wyjątkowo drogie subskrypcje :/
Mój od 1,5 roku świetnie działający czytnik – nagle PocketBook Touch5 zepsuł się dokładnie jak innym – leżąc na półce, w etui. Jestem załamana, bo trwa gwarancja a sprzedawca molele.net odsyła mnie,że to uszkodzenie mechaniczne i żebym sobie oddała do serwisu.
Gdybym czytała wcześniej wasze wpisy też nie kupiłabym bubla jakim okazuje się Pocket book.
Witam i łącze się w bólu i czuje się oszukana! Czytnik Pocket Book Touch Lux 5 na gwarancji. Działał rok i to nieźle , książki tylko z legimi. Nigdy nie spadł, zawsze w etui. I nagle odłożylam go na 10 minut i pojawily sie poziome paski. Brak reakcji. A serwis jak u poprzedników wysłał informacje , że uszkodzenie mechaniczne i przysłał zdjęcia tak jakby nigdy tego urządzenia nie rozkręcał. To skandal! Nie kupować tego urządzenia! A działania firmy powinny zostać zgłoszone do rzecznika praw konsumenta. Albo to niezgodność towaru z umową!
Ja również dołączę do ostrzeżeń przed zakupem czytników firmy InkBOOK – model Calypso plus. Po 2 miesiącach minimalnego użytkowania tylko w domu – po rozładowaniu został podłączony do ładowarki. Następnego dnia ekran nie reaguje (nie widać jakiś pęknięć, pasków itd.) Serwis jednak od razu po kontakcie stwierdza że uszkodzony ekran – uszkodzenie mechaniczna poza gwarancją. Objawem jest ponoć że widza na wysłanym zdjęciu że jedna linia się nie wyświetliła i to oznaka uszkodzenia mechanicznego – czytnik działał i po podłączeniu do zasilania na drugi dzień nie reaguje. Czytałem opinie na sieci że czesto w tych modelach przy ładowaniu puchnie tandetna chińska bateria naciskając na ekran od spodu i to może powodować takie mikropęknięcia ekranu. Czytnik oczywiście w etui ochronnym. Generalnie firmy i ich produktów zdecydowanie NIE POELCAM!
Pocketbook to szajs. W ciągu niecałego roku zepsuły mi się dwa, nawet trudno powiedzieć od czego. Na pewno nie od upadku, co najwyżej od wstrząsu. Teraz kupiłem inkBooka, wygląda solidniej, ale patrząc po komentarzach, też trzeba jak z jajkiem. Jak się znów zepsuje, to chyba rezygnuję z ebooków, szkoda że za taką cenę nie potrafi się zrobić trochę trwalszego sprzętu
Dziś mój ulubiony Pocketbook Touch Lux 4 padł po kilku latach – pękł ekran. Oczywiście w etui, leżąc sobie ładnie na stoliku…Nie wiedziałam, że te czytniki są tak kruche i wcześniej obchodziłam się z nim zwyczajnie jak z telefonem i nic się nie działo, a tu pech…na równym miejscu. Też korzystam z Legimi i teraz jestem rozpaczona, jaki kolejny czytnik wybrać…PB był idealnym, ale już mu nie zaufam.
Mam już kolejny PocketBook ,żaden mnie nie zawiódł ,aż do 11 sierpnia ,wieczorem wszystko ok ,a rano poziome pasy i plama .Jest zawsze w etui i pokrowcu ,nie upadł nie rzucałam nim ,taka przykra niespodzianka .Niestety w kwietniu juz skończyła sie gwarancja .Wstepny koszt naprawy zmroził mnie .
Pocketbook touch hd 3 kupiony za pośrednictwem Czytio.pl 21.02.2023, przeczytanych około 5 książek, jeden raz od nowości ładowany, od pierwszego uruchomienia przechowywany w bardzo solidnym dedykowanym etui ochronnym. Dziś, po kolejnym rozdziale nowo zakupionej lektury ekran to paski poziome i pionowe. Ekran, funkcjonuje dotykowo, ale nic poza tym. PLAMA NA PLAMIE. Żona dotąd była pod wrażeniem, aż boję się jej oznajmić, że „widocznie nie obchodziła się wystarczająco ostrożnie” – tym bardziej, że to urodzinowy prezent i wiem jak dba o takie urządzenia wręczane z takiej okazji. Jeszcze zbyt wcześnie, żeby włączać emocje, ale tematyka przewijajaca się w poprzednich komentarzach i wspólny mianownik to jednak swoisty absurd. I nie chodzi tu o poniesione koszty, ale zasadę zwykłej uczciwości. Szwajcarska firma polecana przez sympatyczne Czytio, które dodatkowo zachęcało do zakupu poprzez promocyjne kody do legimi i bibliotekę pozycji… warto się zastanowić czy Państwo chcą być w przyszłości łączenie wizerunkowo z tak wadliwymi produktami Pocketbook. Twierdzicie Państwo, że negatywnego feedbacku jest ok 5% i że to ten ułamek może powodować ten pejoratywny szum wokół tego sprzętu. Ale proszę się zastanowić czy naprawdę przysłowiowe „samoistne pęknięcie ekranu” to zwykły naciągany szwindel ze strony klientów?! Przecież to zbyt notoryczne by było dziełem przypadku. Inne tłumaczenia, delikatnie pisząc, uwłaczają inteligencji czytelników i zakładają z marszu jednostronną winę użytkownika. Czy Państwo znają jakiekolwiek statystyki POZYTYWNIE rozpatrzonych reklamacji psujących się ekranów czytników Pocketbook? Czy może diagnoza zawsze brzmi jak u użytkowników z większości poprzednich wypowiedzi?
Pocketbook Touch Lux 5 kupiony 28 czerwca 2023, od początku użytkowany w etui, nie upadł, nie został uderzony, na obudowie nie ma nawet najmniejszej rysy. Przeżył mniej niż 2 miesiące. Diagnoza? Mechaniczne uszkodzenie wyświetlacza e-inkStandard. Koszt naprawy 330 zł.
Przecież jest wielu producentów czytników, ale z jakiegoś powodu większość komentarzy została napisana przez nieszczęśliwych posiadaczy Pockebooków. Gdybym wcześniej trafił na tę stronę…
To ja też się dopiszę. Po trzech miesiącach padł mi ekran w Touch Lux 5. Odłożyłam na szafkę, po 5 minutach ponownie wzięłam do ręki i na moich oczach rozlały się poziome i pionowe paski. Czytnik od początku w oryginalnym etiu, nigdy nie upadł, nikt na nim nie usiadł, nikt na nim nie stanął. Chyba pora zmienić treść odpowiedzi na nasze żale, bo najwyraźniej te czytniki mają ukryte wady fabryczne, które ujawniają się po niedługim czasie użytkowania. Czytnik ma być używany do czytania książek i ta funkcja nie może go przerastać. Żeby przeczytać książkę trzeba go wziąć do ręki. On nie ma być nie dotykaną przez nikogo ozdobą na segmencie. Jeśli ekran rozlewa się od odłożenia go na nocną szafkę, to sprzedawanie takich czytników w cenie 550 zł jest zwykłym oszustwem. Wygląda to na planowane przez producenta usterki w celu wyciągnięcia na naprawy kolejnych pieniędzy od klientów. Niemożliwe, żebyśmy wszyscy w tych komentarzach kłamali i w rzeczywistości obchodzili się z czytnikami niewłaściwie.
Prośba do Wszystkich niezadowolonych użytkowników Pocket Booka- zgłaszajcie sprawę do Rzecznika Praw konsulentów! jak będzie nas dużo to coś zmienią.
Ja też mam drugi Pocket Book, który umarł. Jeszcze przy pierwszym myślałam,że to może jakoś moja wina, ale przy drugim już jestem pewna, że nie, bo obchodziłam się z nim delikatniej niż z jajkiem. To świństwo tak traktować klienta
Pani Joanno, zgadzam się z Panią w 100%. Ja czekam na odesłanie czytnika przez sprzedawcę i idę z nim do Rzecznika Praw Konsumenta, bo z ilości komentarzy na temat uszkodzonych ekranów w czytnikach nasuwa się wniosek, że to z czytnikami jest coś nie tak, a nie z użytkownikami, jak próbują wmówić nam sprzedawcy i dystrybutor
Odnośnie mojego poprzedniego komentarza – Touch HD 3 nadal działa w pełni poprawnie. Fakt, nie używałem go długo, przez szkołę i brak chęci czytania na czytniku, leżał w szufladzie, były na nim co najwyżej kartki papieru w małej ilości. Nie dawał oznak życia – LED włącznika migał ciągle po podłączeniu do zasilania. Jednakże spokojnie, wystarczy go tak na chwilę zostawić i włącza się normalnie. Taka informacja dla osób, które miałyby ten sam problem; w internecie nie ma rozwiązania, ani w instrukcji.
Oficjalne etui popękało (plastikowa ramka) na rogach, pomimo tego czytnik nadal dobrze się w nim trzyma, nie wypada i praktycznie tego nie widać (zauważalne podczas wyjmowania z etui). Czytnik nie ucierpiał pomimo przebywania w takim etui przez 90% czasu używania oraz nieużywania.
Tbh, miałem naprawdę szczęście podczas zakupu tego pocketbooka, uprzedzając pytania, nie dostałem go za darmo od dystrybutora/firmy, ani nie zapłacili mi za pisanie takich słów. Po prostu działa, stockową aplikację do czytania można wymienić na KoReadera, trochę więcej możliwości, fajne gesty, ciekawe UI, łatwa instalacja.
PocketBook Touch Lux 5 – po 5 miesiącach (do kupy użytkowany może z 10 razy) ekran padł. Trzymany w etui, nigdy nie upadł, nagle przesłał odświeżać się ekran w połowie urządzenia. Tak o. Zakupiony w OleOle. Co na to serwis? – Moja wina, złe użytkowanie. Na urządzeniu ZERO śladów upadku, ZERO zarysowań, użytkownik perfekcyjny.. a oni mówią że to ja uszkodziłem.
Zgodnie z powyższymi komentarzami – jak tylko odeślą mi go to sprawę zgłaszam do Rzecznika Praw Konsumenta.. przecież to jest nieporozumienie, sprzęt kupiony za 550 zł, który od leżenia na półce sam pada, a serwis EURO Rtv Agd wciśka kit o „niewłaściwym użytkowaniu” i „uszkodzeniu o charakterze zewnętrznym”. Nie odpuszczę i polecam wszystkim również zgłaszać…
„Ekran czytnika nie pęka jednak samoistnie.” Pewnie tak. A co z ekranami zniszczonymi przez „puchnące” baterie? Kto za to odpowiada i na czyj koszt naprawa? Dystrybutor nie przewiduje takiej sytuacji? Wszystko taktuje jako nieodpowiednie traktowanie czytnika?
czy ktos juz interweniowal w uokik`u? 800 zl w plecy ale i dla zasady nie odpuszcze!
Skusiłam się na pocketbooka touchlux hd3 za 700 zł ze względu na wsparcie Legimi i po 2 miesiącach ekran się rozlał 🙂 Nie upadł mi, nie rzucałam nim, był cały czas w dedykowanym etui od producenta. Wysłałam do serwisu gwarancyjnego i oczywiście moja wina, naprawa 400 zł. Zapłaciłam, korzystałam jak dotychczas, minęło 8 miesięcy i powtórka z rozrywki… Nie zamierzam naprawiać kolejny raz mimo, że po poprzedniej naprawie w autoryzowanym serwisie gwarancja została odnowiona. Zła na siebie jestem bo przez kilka lat używałam kindle paperwhite4 i wszystko śmigało przy identycznym użytkowaniu i go sprzedałam, bo spodobał mi się pocketbook. Nie zamierzam naprawiać pocketa, nowy kindle już zakupiony.
Tak czytam i nie wierzę. Obecnie korzystam z leciwego kindle classic 4. Oszczędzałam go tylko na początku, później jeździł ze mną wszędzie. Etui mam już któreś z kolei, to ostatnie jest nieco pogryzione przez psa ale straciło tylko wizualnie (na szczęście ani psu ani czytnikowi to nie zaszkodziło). Nie raz mi upadł, parę razy na nim ktoś usiadł (jak zostawiłam na chwilę na łóżku lub sofie). Parę razy coś mi się kolo niego wylało, ale zawsze szybko wycierałam i nigdy nie spowodowało to jakiś problemów. Do tej pory działa doskonale, tylko bateria jest już nieco słabsza. Z ładowaniem nigdy nie miałam problemów.
Teraz wymyśliłam sobie że zamiast kupować kolejną lampkę do czytnika to kupię sobie taki z oświetleniem i z dostępem do Legimi. Poprzeglądałam oferty w internecie i stwierdziłam że mam do wyboru albo Pocketbooka Era albo Kindle Oasis ( ze wzgl. na przyciski do których jestem przyzwyczajona). Teraz szukam informacji i opinii o tych czytnikach. Kindla chciałam pominąć ze wzgl. na Legimi, ale w sumie też by mi wystarczył.
Teraz czytam o Pocketbookach i trudno mi uwierzyć że od 2011 roku jakość ekranów a co za tym idzie całych czytników aż tak spadła. Jak producenci mogą brnąć w tak słaby jakościowo sprzęt. Rozumiałabym jeszcze gdyby to był sprzęt do użytku czysto domowego, ale to jest sprzęt typowo mobilny mający pozwolić na wyjazdy bez tony książek. W domowym zaciszu to żaden czytnik nie jest mi niezbędny – zwykła książka jest nawet lepsza.
Muszę to jeszcze dobrze przemyśleć, bo nie wiem czy warto ryzykować. Może jednak pozostanę przy starym czytniku, lampkę za kilkanaście złotych kupię na ali, a Legimi w telefonie musi wystarczyć (chociaż tam preferuję audiobooki – bo przy dłuższym czytaniu bolą oczy).
A może Wy mi coś polecicie, coś mocnego, co wytrzyma kilka lat użytkowania w normalnych wyjazdowych warunkach? Nie potrzebny mi ekran dotykowy, ale podświetlenie (ciepłe) i łatwy dostęp do legimi byłyby bardzo mile widziane.
Mam to samo. Czytnik po 1.5 roku obchodzenia się nim jak z jajkiem padł – matryca ekranu uszkodzona bo pewnie „pani nim rzucała”…. aż łzy w oczach na kasę wywaloną, gwarancją mogę się podetrzeć.
Ktoś uzyskał jakąś informację zwrotną od Rzecznika Praw Konsumenta?
Dołączę się do negatywnych komentarzy. Inbook Calypso plus. Rzadko używany, większość czasu w futerale na polce. Padł po 11 miesiącach, oddany do serwisu:
„Bardzo nam przykro, ale niestety czytnik ebook posiada potłuczony ekran. Stłuczenie jest uszkodzeniem mechanicznym niepodlegającym niestety naprawie w ramach gwarancji, dlatego jesteśmy zmuszeni odrzucić reklamację.”
JAK???????
Podobnie jak wielu osobom czytnik inkBook Calypso plus wytrzymał aż 20 dni . Po tym czasie nie mogłem go włączyć. Wysłany do serwisu, który stwierdził ze uszkodziłem mechanicznie ekran. Zdjęcia otrzymałem z serwisu na , którym był widziałem popękany ekran. Jakby ktoś go potraktował młotkiem. Wymiana ekranu 300 PLN. Czytnik użytkowany był cały czas w etui. Jakość produktu jak i kontakt z Media Expert i producentem inkBooka to jedna wielka porażka. NIE POLECAM tego czytnika. Szkoda pieniędzy na ten bubel.
Ta sama historia, PocketBook Era, początkowo zachwyt bo większy ekran, szybciej działa od mojego starego TouchLux3. Od razu założyłam oryginalne etui, przeczytałam na nim jakieś 3 książki i któregoś dnia, nie wiem dlaczego, widzę pionowe i poziome paski. Pamiętałabym raczej jakby mi upadł gdzieś.
Odesłany do sklepu po 3 miesiącach użytkowania i standardowa zwrotka, uszkodzenie mechaniczne. Mój stary PocketBook był na wielki wyjazdach i daje nadal radę a nowy padł mimo że nie zdążyłam go nawet zabrać na dłuższy wypad.
Koszt naprawy, jakieś 70% wartości czytnika 😀 Szkoda nerwów, to był mój ostatni PocketBook