Jeden z najpopularniejszych czytników marki Bookeen – Cybook Odyssey. Zyskał on sławę drobnego i lekkiego urządzenia o dużych możliwościach systemowych. Jak opinia ma się do rzeczywistości w praktyce? I co stoi za sukcesem tego groteskowo wyglądającego urządzenia? Tego spróbujemy dowiedzieć się w poniższym teście.
Wygląd zewnętrzny
Pierwsze zetknięcie z Cybookiem Odyssey nie sugeruje, że jest to urządzenie skomplikowane, wręcz przeciwnie. Design obudowy tego czytnika jest raczej skromny, minimalistyczny, ale nowoczesny. Nie wyróżnia się on kolorem, ani kształtem, a ze względu na wszechobecny w wykończeniu plastik, może on nawet bardziej przypominać zabawkę, niż urządzenie do czytania. Nic jednak bardziej mylnego. Niemal całkowicie płaska, cienka i kompaktowa obudowa to cecha charakterystyczna nie tylko tego, ale również innych Cybooków Bookeen. Nie należy oczywiście oceniać „książki po okładce”, jednak trzeba przyznać, że opływowy kształt czytnika stwarza wrażenie – obietnicę, że będzie on działał szybko i sprawnie.
Obła konstrukcja wykończona jest lekko chropowatym w dotyku plastikiem. Nie jest to może najelegantszy design, za to, na pewno wpływający na lekkość urządzenia. Podobnie również jak w przypadku Cybooka Ocean, Odyssey nie jest obity antypoślizgową gumą w tylnej części obudowy. Mimo to, stabilnie leży on jednak w rękach. Wyróżnia go natomiast układ przycisków funkcyjnych. Główny klawisz przypomina ten kojarzony głównie z urządzeniami mobilnymi marki Apple. Służy on do włączania menu. Do tego czytnik posiada również panel boczny do przewracania stron książki. To komfortowe rozwiązanie znamy z kolei dobrze z czytników takich jak Icarus Illumina czy InkBOOK Onyx. W dolnej części obudowy znajdziemy także przycisk zasilania, gniazdo mini USB i nieobudowane miejsce na kartę microSD (wbudowaną pamięć 4GB możemy rozszerzyć za pomocą karty do 32GB).
Ekran i podświetlenie
Tym, co z pewnością wyróżnia Cybooka Odyssey jest system podświetlenia Frontlight2. Dzięki tej technologii ekran czytnika jest faktycznie, zaskakująco biały, tak biały, jak dobrej jakości kartka papieru. Ponadto światło jest rozmieszczone równomiernie, nie ma jaśniejszych i ciemniejszych punktów wyświetlacza. Podświetlenie możemy włączyć i wyłączyć, a także regulować jego natężenie wybierając spośród dwudziestu stopni jasności. Dzięki temu możemy sterować światłem i dostosowywać je w zależności od potrzeby oraz światła zewnętrznego.
Użytkowanie
Jeśli chodzi o interfejs – jest on bardzo podobny do tego, który znajdziemy w Cybooku Ocean. Okrągły przycisk funkcyjny włącza pasek z odnośnikami takimi jak: strona główna, biblioteka, sklep, podświetlenie (Frontlight) oraz menu. By otworzyć ostatnią zakładkę w nieokrojonej wersji musimy znajdować się na stronie głównej. Umożliwia nam ona dostęp m.in. do opcji personalizacji (układu interfejsu, zmiany języka urządzenia, czy – w zaawansowanych – opcji umożliwiających zmianę ustawień trybu czuwania, przycisków bocznych, odświeżania ekranu, czy połączenia USB).
Bardzo pomocną opcją jest wyżej wspomniana możliwość zmiany układu interfejsu. Dzięki niej, każdy może dostosować ekran do własnych potrzeb i czynności. Możemy czytać w trybie poziomym, a także przystosować czytnik i przyciski boczne dla osób leworęcznych. Co ciekawe, dzięki funkcji wyświetlacza multi-touch, możemy zmieniać układ interfejsu bez zagłębiania się w ustawienia, a sterując dwoma palcami.
Tak, jak w przypadku poprzedniego testu Cybooka, należy wspomnieć, interfejs nie jest typowy, a główne opcje menu nie są oparte na popularnej zasadzie warstw. Czytnik nie jest jednak tabletem, czy smartfonem – nie znajdziemy w nim aż tylu opcji czy aplikacji, więc nawet w przypadku, gdy umiejscowienie jakiejś funkcji może wydać się mało oczywiste – nie musimy długo szukać. Wygoda użytkowania jest więc kwestią przyzwyczajenia oraz indywidualnych preferencji.
Na stronie głównej znajdziemy wszelkie najważniejsze informacje oraz odnośniki, jakie mogą interesować nas podczas standardowego użytkowania czytnika. Na samej górze ekranu sprawdzimy, czy włączone jest podświetlenie, połączenie internetowe (jeśli akurat mamy włączone Wi-Fi) oraz stan naładowania baterii. Poniżej znajdziemy odnośnik do ostatnio otwieranej przez nas książki, a także informacje, ile stron oraz jaki procent książki już przeczytano. Środek strony przypadł w udziale rzeczy najważniejszej – czyli bibliotece ebooków. Znajduje się tu szybki odnośnik do niej, a także lista ostatnio czytanych lektur. Na samym dole natomiast znajdziemy ikony dotyczące sklepu z ebookami, a także przeglądarkę internetową, która otworzy się gdy stukniemy opcję „przeglądaj” po prawej stronie.
Wygląd Cybooka Odyssey sugerował, że jest to urządzenie szybkie i tak w istocie jest. Prędkość działania, wyboru poszczególnych opcji, uruchamiania programów oraz zmiany stron pozostaje bez zarzutów – czytnik działa płynnie i bez niepotrzebnej zwłoki. W zasadzie jest to, do tej pory, jedno z najsprawniejszych testowanych na przez nas urządzeń.
Na tym kończymy pierwszą część testu. Jego kontynuacja pojawi się już niebawem. Przetestujemy w niej zagadnienia związane z trybem czytania oraz dodatkowymi funkcjami czytnika, a także podsumujemy jego zalety i wady. Zapraszamy do regularnego śledzenia naszego bloga oraz Facebooka.
Zobacz też drugą część testu:
Aż miło się czyta. I ile można wynieść z tego artykułu.
Po prostu super