Zarówno książki w twardej, jak i miękkiej oprawie mogą stanowić szereg zagrożeń dla zdrowia, takich jak kurz, roztocza i pleśń. Mogą to być publikacje pożyczone z lokalnej biblioteki, pochodzące „z drugiej ręki” lub zwyczajnie zalegające przez lata na naszych domowych półkach. W przeciwieństwie do nich książki elektroniczne, z racji swej niematerialnej natury nie narażą nas na przykre konsekwencje zdrowotne.
Roztocza
Stare, papierowe książki na Twojej półce mogą przyciągać roztocza. Te maleńkie pajęczaki są co prawda mikroskopijne, ale kiedy przyjrzysz się im pod mikroskopem, zauważysz, że są koloru kremowo-białego albo kremowo-niebieskiego a kiedy dorosną mają po osiem nóżek. Męskie roztocza nie żyją zbyt długo; dwa do trzech tygodni, o ile dopisze im szczęście. Żeńskie natomiast mogą przeżyć aż do 80 dni, a w tym czasie złożyć do 100 jaj.
Roztocza mogą powodować reakcje alergiczne, takie jak:
- Kichanie
- Swędzenie
- Łzawienie oczu
- Świszczący oddech
- Przekrwienie klatki piersiowej
- Wysypka na skórze
- Nasilenie objawów egzemy
- Istnieje również pogląd, iż istnieje silny związek między roztoczami i astmą
Grzyby i pleśń
Wyobraź sobie, że właśnie natknąłeś się na wspaniałą książkę, której od dawna szukałeś w swoim ulubionym antykwariacie i widzisz ją już jako idealne dopełnienie swojej domowej biblioteczki. Wszystko wydaje się być idealne… Oprócz nieprzyjemnego, wilgotnego zapachu, który ciągnie się za egzemplarzem owej lektury wprost do Twojego domu.
Niestety, zapach ten może być oznaką przechowywania książki w niewłaściwych warunkach, np. w zimnej i wilgotnej piwnicy lub na strychu, gdzie tworzą się doskonałe warunki rozwoju dla grzybów i pleśni. Grzyby te są sprawcami tzw. „zapachu starej książki”, ale zapach jest akurat najłagodniejszym z możliwych negatywnych skutków.
Pleśń żeruje na materiałach organicznych (np. skóra, drewno, papier, tkanina). Czasem jej obecność może osłabić strukturę książki. Co jednak najistotniejsze, może być realnym zagrożeniem dla zdrowia, szczególnie ludzi borykających się z alergią lub astmą.
- Z przełomowego raportu z 2007r. wynika, że naukowcy odkryli bezpośredni związek między obecnością pleśni w gospodarstwach domowych a depresją wśród ich mieszkańców
- Jeszcze bardziej zaskakujący jest wynik badania, który wskazuje na to, że powietrze w owych domach może być dużo bardziej zanieczyszczone niż na zewnątrz (przeciętny Amerykanin spędza ok. 90% czasu w zamkniętych pomieszczeniach, w tym 60% we własnym domu)
- Naukowcy zidentyfikowali ponad 1000 rodzajów grzybów i pleśni wewnątrz domów w Stanach Zjednoczonych
- Istnieje ponad 100 000 rodzajów pleśni!
- Czarna pleśń „Stachybortys” to wysoce toksyczny grzyb, który może być niebezpieczny dla zdrowia i życia
Dlaczego warto mieć czytnik?
Z czysto „medycznego” punktu widzenia czytniki są o wiele bezpieczniejszym dla zdrowia rozwiązaniem. Urządzenia te są najbliższe tradycyjnej, papierowej książce, nie bywają jednak nośnikami wyżej wymienionych zagrożeń.
Być może obiły Ci się o uszy informacje, że czytniki również mogą mieć „skutki uboczne” dla zdrowia. Odnosząc się do ostatnich badań czytanie ebooków przed snem zmniejsza produkcje melatoniny – hormonu istotnego dla snu. W rezultacie jej niedobór może powodować trudności z zasypianiem, spłycony sen i dyskomfort związany ze zmęczeniem rano.
Problem w tym, że tego typu badania biorą pod uwagę każde urządzenie, na którym czytamy ebooki, czyli również smartfony i tablety. Podświetlane czytniki ebooków są jednak mniej szkodliwe dla zdrowia, gdyż światło przez nie emitowane podświetla jedynie ekran, a nie świeci w oczy.
Czytniki ebooków są polecane szczególnie osobom starszym, a także tym, którzy nie mają czasu odpowiednio zadbać o swoje papierowe książki. Wystarczy, że będziesz czytać w łazience, a woda lub wilgotne powietrze naruszą Twoją książkę, co uczyni ją podatną na rozwój pleśni.
(źródło http://goodereader.com/blog/electronic-readers)
Zobacz również:
Przerażające fakty… Mimo szacunku do papierowych książek, chyba zacznę wybierać te elektroniczne.
Co za bzdury. Pleśń faktycznie może być niezdrowa, ale książki muszą być w fatalnych warunkach żeby zagrzybieć. Roztoczy mamy w kołp siebie biliardy. Choćby w pościeli. To samo z kurzem. Książka raczej znacząco tego stanu nie zmieni. Zresztą to jest uciążliwe tylko dla alergików. Strachy na lachy.
U moich dziadków było zawsze dużo starych książek. Żyli ponad 90 lat i nic im nie było. Straszenie „ciemnego luda” celem nachalnej reklamy czytników.