W ostatnich latach wzrosła ilość pirackich treści rozprzestrzenianych na ogólnodostępnych stronach internetowych i na torrentach. Szacuje się, że z tego tytułu branża wydawnicza poniosła w 2016 roku koszt bliski 315 milionów dolarów.
Kiedyś wydawnictwa cyfrowe przymykały oko na piractwo, ponieważ ludzie ręcznie skanowali książki i zapisywali je w plikach PDF. Przeciwdziałanie temu było niemal niemożliwe. Dzisiaj piraci usuwają zabezpieczenie DRM i udostępniają w sieci kopię oryginalnego ebooka.
Nowe badania, które zleciła antypiracka firma Digimarc, a przeprowadziła Nielsen, dowodzą, że 41% piratów w wieku dorosłym ma pomiędzy 18, a 29 lat. 47% to osoby w wieku 30 – 44 lata, a pozostałe 12% jest w wieku 45+. Ciekawostką są zarobki internetowych piratów, mieszczą się w przedziale 60 tys. $ – 99 tys. $. To sporo jak na rozprzestrzenianie nielegalnych treści.
W pierwszych sześciu miesiącach 2016 roku przychody największych wydawców spadły o bagatela 20%, zaś sprzedaż ebooków wygenerowała 579 milionów dolarów. Szacuje się, że za rok spadek ten może się pogłębiać i przychód wyniesie blisko 315 milionów dolarów. To oszałamiająca degresja, która nie wróży dobrze branży czytelniczej. Jedyna nadzieja w czytelnikach, którzy zdecydują się kupić legalne kopie swoich ulubionych książek.