Dobra wiadomość dla fanów czytników z serii Pocketbook Touch Lux – na rynku pojawiła się już trzecia z kolei wersja tego urządzenia. Czym się różni od wcześniejszych, a które rozwiązania zostały zachowane? Czego można się spodziewać, a co tym razem zaskoczy jego użytkowników? Mamy nadzieję, że ten artykuł wyczerpująco odpowie na te pytania.
Wygląd i powierzchowność
Pocketbook Touch Lux 3, trzeba przyznać, robi dobre pierwsze wrażenie. Jest on w zasadzie zaktualizowaną wersją Touch Lux 2, wyposażoną w kilka nowych rozwiązań. Producent został przy sprawdzonym designie wcześniejszych wersji, więc obudowa jest niemal identyczna jak u poprzednika. W kwestii wymiarów (174,4 х 114,6 х 8,3mm) i wagi (208g) również nic się nie zmieniło. Niewielkie różnice możemy zauważyć w układzie klawiszy funkcyjnych – powrócono tu do rozwiązania z pierwszego modelu tej serii, gdzie strzałki służące do przewracania stron skierowane są w prawo i lewo, nie górę i dół. Drugą zmianę możemy znaleźć na odwrocie. W niektórych wersjach, oprócz logo Pocketbooka została tam umieszczona sygnatura tego konkretnego modelu.
Największą nowością jest niewątpliwie ekran (oczywiście dotykowy) E-Ink Carta o rozdzielczości 1024 × 758 pikseli, który zastąpił E-Ink Pearl z Touch Lux 2. Teraz czytnik posiada udoskonalone podświetlenie i jaśniejszy wyświetlacz.) Jeśli chodzi o kwestię kontrastu – plasuje się ona na dobrym poziomie. Nie jest to jakość taka jak w topowym Kindle Voyage, jednak w teście na współczynnik kontrastu wypada o wiele lepiej niż poprzedni model, lub np. Tolino Vision 1, co – biorąc pod uwagę cenę, daje nam wynik bardzo dobry. Lux 3 uległ znacznej poprawie również pod względem jasności wyświetlacza – obecnie oferuje maksymalnie 111 cd / m².
Co ciekawe zmiany nie ominęły powierzchni ekranu. Podczas, gdy Lux 2 ma wyświetlacz gładki w dotyku, w jego najnowszej wersji staje się on delikatnie chropowaty, co ma imitować strukturę tradycyjnego papieru.
Interfejs i wnętrze
W przeciwieństwie do wcześniejszych modeli, interfejs Pocketbooka Touch Lux 3 jest bardziej intuicyjny i ma „lżejszy” wygląd. Tekst przestał być toporny, a menu w kształcie tabeli zastąpiono subtelniejszą infografiką. Naszym zdaniem, Lux 3 wiele zyskał na tej zmianie. Teraz wygląda zdecydowanie nowocześniej.
Pierwsze uruchomienie czytnika jest bardzo proste. Wystarczy wybrać preferowany język, zgodzić się z warunkami licencji i ustawić czas i datę. Pojawia się również możliwość zarejestrowania urządzenia w systemie, nie jest to jednak konieczny warunek jego użytkowania. Po zakończeniu tych czynności pojawia się ekran startowy o przyjemnym, minimalistycznym wyglądzie.
Oprócz biblioteki z ebookami menu urządzenia oferuje nam również inne, dodatkowe funkcje, takie jak kalendarz, kalkulator, słownik, szachy, sudoku, galerię, czy przeglądarkę internetową (czytnik, podobie jak wcześniejsze jego wersje, wyposażony jest w WiFi). E-biblioteka Touch Lux 3 również oferuje wiele opcji ustawień i regulacji. W ogólnym przeglądzie można sortować książki według daty wydania, ostatniego czytania, tytułu, czy autora. Pocketbook umożliwia też sortowanie książek za pomocą indywidualnie przypisanych tagów, co może ułatwić życie szczególnie osobom, które lubią gromadzić duże zbiory ebooków na jednym urządzeniu. Książki można katalogować również w folderach, które np. skopiowało się wcześniej z komputera.
Funkcja korekty tekstu pozwala zmienić rozmiar czcionki (od 16-90 pkt.) w zależności od własnych preferencji. Możemy ją korygować zarówno w ustawieniach, jak i gestem zoom. Mimo, że Pocketbook oferuje dosyć sporo krojów pism do wyboru, umożliwia również zainstalowanie własnych czcionek. Jedynym minusem może okazać się jednak kursywa, która nie zawsze dopasowuje się do tekstu i może być zastępowana fontem rezerwowym.
Touch Lux 3 wyróżnia się wśród konkurencji tym, że został wyposażony w przeglądarkę plików PDF, co może być sporym udogodnieniem dla osób, które czytnik wykorzystują nie tylko w celu czytania książek, ale np. przechowywania i przeglądania dokumentów. Do wyboru mamy nawet różne tryby, umożliwiające użytkownikowi dostosowanie powierzchni tekstu do jego potrzeb (np. kolumny, czy rozciągnięcie tekstu na cały ekran).
PocketBook Touch Lux 3, podobnie jak wcześniejsze modele obsługuje formaty tekstu: CHM, FB2, HTM, HTML, MOBI, DJVU, DOC, DOCX, EPUB, PRC, RTF, TCR, TXT, a także zdjęć: BMP, JPG, PNG, TIFF.
Ogólnie, na pierwszy rzut oka, nowa wersja PocketBooka Touch Lux prezentuje się bardzo zachęcająco. Jeśli jednak pierwsze wrażenia nie wyczerpały Twojej ciekawości na temat tego czytnika, zachęcamy do regularnego śledzenia naszego bloga i facebooka – już wkrótce zamieścimy dłuższą i dokładniejszą relację z użytkowania PocketBooka Touch Lux 3.
artykuł inspirowany relacją z http://allesebook.de/
Opis tego czytnika jest bardzo zachęcający i na pierwszy rzut oka może się wydawać dobrą konkurencją dla Kindle P-W 3. Brakuje mi jednak informacji najistotniejszych.
Czy w pełni obsługuje arkusze stylów css (łącznie z czcionkami) w formatach mobilnych „epub” i „mobi”? Chodzi o to, czy wyświetla ebooka dokładnie tak, jak jest zdefiniowany przez wydawcę. W oryginalnych ebookach (epub i mobi) są zastosowane określone czcionki, a większość czytników pozwala korzystać jedynie z tych własnych systemowych. Co na to ten czytnik?
I sprawa jeszcze istotniejsza. Czy obsługuje aktywne łącza do przypisów i rozdziałów spisu treści? Jeśli nie, to jest nic nie wart…
Jestem mocno zdziwiony testami tego czytnika.
Mam małe doświadczenie w tej dziedzinie , raptem Nook GL (i to ten starszy), ale zdecydowanie jestem zawiedziony tym sprzętem. Funkcje typu Dropbox owszem mogły być przydatne – gdyby działy.
Odpalenie WiFi i aktualizacja Dropboxa trwa znacznie dłużej niż podpięcie czytnika do laptopa przez USB.
Codzienne czytanie to również nic rewelacyjnego, jeżeli trzymamy czytnik w poziomie prawą ręką to przyciski wystarczą, w pionie albo przy lewej ręce jest już gorzej. Wybudzanie i usypianie to również horror – „guziczek pierdolniczek” na dolnej krawędzi;-)
Obrazu całości dopełniają komunikaty o dostępnej aktualizacji systemu której jednak czytnik nie potrafi pobrać/zainstalować (wtedy twierdzi że jest aktualny) i niedziałające odnośniki do instrukcji i aktualizacji na stronie producenta.
Jak dla mnie w skali 1-5:
oprogramowanie – 3
ergonomia – 2
wygląd – 4
wykonanie – 4,5
wsparcie – 1
Czyli – ładny bubel;-(
(był by 😉 gdyby nie to że go kupiłem)
kupiłem packet book lux3 jestem z niego zadowolony. podczas czytania co dosłownie jedna minuta wskakuje mi na ekran reklama firmowa packetbook z jakimiś instrukcjami i uniemozliwia dalsze czytanie.Jak uda mii się ją wyłączyć muszę na nowo szukać strony którą czytałem okropnie mnie to denerwuje. doraćcie mi jak zlikwidować tą reklamę