Test: JetBook Color

Czytnik JetBook Color firmy Ectacto to jeden z pierwszych kolorowych czytników ebooków na świecie, a także pierwszym kolorowym w Polsce.

Ogólnie

Na pierwszy rzut oka JetBook wygląda jak hybryda czytnika ebooków i tabletu, ale po chwili stwierdzamy, że w żadnym wypadku tabletem nie jest. Wykonana z plastiku obudowa jest w kolorze białym, miła dla oka.

Panel przycisków znajduje się u dołu na na czarnym plastiku imitującym szkło. Prawo, lewo, menu, przycisk ok, backspace oraz góra i dól – to wszystko jeśli chodzi o panel kontrolny. Na dole obudowy mamy przycisk włącz/wyłącz, reset, klapkę pod którą znajdują się wejście na kartę microSD, mini USB oraz standardowe USB. Jest też dioda kontrolna oraz wejście słuchawkowe. Na bokach znajdują się także głośniki. Tył obudowy wykonany jest z granatowego plastiku imitującego chropowatością skórę. Wygląda to elegancko, a co najważniejsze dobrze trzyma się w dłoni, bez obawy, że czytnik wyślizgnie się. Z racji swojego gabarytu nie jest niestety wagi piórkowej.

Ekran

Ectacto wyposażył swój nowy czytnik w wyświetlacz Triton firmy E-Ink. E-Ink od długiego czasu ścigał się z Qualcomm, który jako pierwszy zamierzał wypuścić swoje ekrany Mirasol na ogólnodostępny rynek, między innymi w czytnikach Hanvon. Wiele się mówiło, że najprawdopodobniej to one znajdą się w naszym kraju, ale jak widać E-Ink ich wyprzedził. Kolorowy wyświetlacz posiada 9,7 cala oraz rozdzielczość 1600 x 1200 oraz 4096 kolorów. Nie jest podświetlany, więc nie męczy oczu jak LCD. Niemniej jednak jest stosunkowo ciemniejszy, niż Vizplex czy Pearl, ale jak wiadomo, pierwsze czarnobiałe e-czytniki też szokującym kontrastem nie biły. W słabo oświetlonym pomieszczeniu czytanie sprawia więc trochę kłopotu.

Kolor

Trzeba oczywiście napisać słów kilka o kolorach. Do tej pory spotykane były czytniki z 8 lub 16 poziomami szarości. Nie jest to jeszcze kolor, jakiego byśmy oczekiwali, przeglądając zdjęcia. Czytnik wyświetla 256 kolorów i sprawdza się to dobrze w przypadku małych grafik, ikon czy podglądu okładek książek. Zdjęcia są sporo ciemniejsze niż np. na ekranach LCD.

Kolor sprawdza się dobrze w przypadku czytania prasy i tym podobnych tekstów. Jest to po prostu wygodniejsze, łatwiej można wychwycić pewne szczegóły (wpływ ma zapewne też duża rozdzielczość).

Menu

Przy uruchomieniu urządzenia pokazuje nam się logo Ectatco, a po odczekaniu kilku chwil pojawiają nam się ikony w tabeli. W menu nie ma póki co polskiego języka, głównymi są tu angielski oraz hiszpański. Przeglądając zawartość menu należy zaznaczyć, ze JetBook jest czytnikiem typowo edukacyjnym tj. posiada wiele treści i narzędzi potrzebnych do nauki. Ale o tym za chwilkę.

Mając ustawiony język angielski, widzimy takie ikonki jak My Library (Biblioteka), Recent Readings (Ostatnio czytane), Classwork and Homework, Oxford Reading Support (czyli narzędzia i słowniki potrzebne do nauki języków angielskiego i hiszpańskiego), Language and Games (zestaw gier logicznych, również do celów edukacyjnych), Science and Math (szeroki zestaw narzędzi i podręczników do nauki fizyki, matematyki, biologii). W menu mamy także AudioBooks and Music (odtwarzacz audio) a na końcu ustawienia. Niestety, nie da się ustawić zawartości menu wg swojego upodobania, przynajmniej nie w tym oprogramowaniu.

Czytanie

czytnik odczytuje kilka podstawowych formatów plików, w tym formaty MOBI czy RTF, a także zabezpieczenia Adobe DRM. Niestety plików DOC czy DOCX już nie.

Formaty takie jak MOBI, RTF czy FB2 są odczytywane bardzo przyzwoicie, mają także możliwość zmianę czcionki. W formatach takich jak EPUB czy PDF zoom wyświetlany jest w procentach. Menu w czytanej jest bardzo proste, w postaci kolumny i przy tym bardzo duże. Dla słabo widzącej osoby może to być duży plus, niemniej jednak jeśli lista opcji jest długa, trzeba ją sukcesywnie przesuwać. Plusem jest obecność trybu reflow dla PDFów. Niestety, czytnik nie ma możliwości zmiany orientacji papieru.

Przekartkowanie czytanej publikacji też jest całkiem dobre – trwa 1-2 sekund.

Tekst można zaznaczać stylusem i przenieść go od razu do słownika. Niemniej jednak nie jest dostępny język polski. Notatek za pomocą zaznaczania tekstu na razie nie udało mi się zrobić, niemniej jednak dostępne jest narzędzie Zakładka oraz Notatka Odręczna w niektórych formatach plików.

Narzędzia edukacyjne

Są to w większości aplikacje oraz podręczniki stworzone z myślą o nauce. Prawie wszystko jest w języku angielskim bądź hiszpańskim. Z gier dostępne jest sudoku, krzyżówki i gry wspomagające naukę języków.

Audio

Muszę przyznać, że audio w tym czytniku to naprawdę mocna rzecz. Słyszana z głośników muzyka jest głośna i wyraźna. Z kolei TTS jest również całkiem przyzwoity, niestety tylko w języku angielskim i hiszpańskim.

Ustawienia

Nie ma wyjątkowo dużej ilości ustawień, ale jest to, co niezbędne. Wybór języków, domyślna głośność, czy informacje o systemie.

Szybkość

Trudno powiedzieć, czy JetBook jest szybki, czy nie. Czasem trzeba długo czekać, nim publikacja się otworzy, ale następnym razem otwiera się niemal od razu. Jak wspomniano wyżej, kartkowanie jest przyzwoite, jak na tę technologię.

Podsumowanie

JetBook byłby z pewnością przeciętnym e-czytnikiem, gdyby nie kolor. Dobrze sprawdza się w małych elementach i jest to duże urozmaicenie w stosunku do czarno białych czytników. Jednak do dobrego wyświetlania dużych zdjęć jeszcze droga daleka i na pewno producenci będą kazać sobie długo na nie czekać. Ilość formatów i wsparcie dla nich raczej standardowe. Na uznanie zasługuje pakiet edukacyjny i językowy, choć jeśli nie zna się angielskiego, wówczas niewiele jest przydatny. Bardzo dużym plusem jest jakość dźwięku oraz TSS (miejmy nadzieję, że doczekamy się wkrótce polskiej odsłony).

 

Plusy:

  • ładny design
  • bogaty pakiet edukacyjny
  • głośny i wyraźny dźwięk z głośników

Minusy:

  • „szare” kolory przy dużych zdjęciach
  • waga

 

4 thoughts on “Test: JetBook Color

  1. ZZZZ

    strasznie ubogi ten test…… to bardziej opis urządzenia i parametrów technicznych niż solidne przetestowanie urządzenia. Dziękuje za uwage.

  2. Czytnik

    Nie ma nic wspomniane o tym, że nawigacja jest rysikiem. Powinni dorzucać w zestawie reflektor, przy odpowiednim oświetleniu to czytnik zaczyna być kolorowy.

  3. Glaca

    Jak to nie? „Tekst można zaznaczać stylusem i przenieść go od razu do słownika”, choć to faktycznie trochę za mało, można przeoczyć…

  4. artur

    Warto wspomnieć że w trybie pełnoekranowym bez „koloru” nie dociąga do 500 stron,gdzie te obiecane 10000,tak jest w moim,wi-fi nie łączy się z niczym,na Berdyczów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *