Jak Ukraina traciła Donbas -

Jak Ukraina traciła Donbas

40,00 zł

Dostępne formaty plików: EPUB, MOBI

Wydawnictwo Ha!art
ISBN 978-83-67713-50-4
Data wydania 25 listopada 2024
Język: Polski
Liczba stron: 310
Rozmiar pliku: 1,6 MB
Zabezpieczenie: Znak wodny
Fragment: Pobierz fragment EPUB
Język: Polski
Liczba stron: 310
Rozmiar pliku: 4,0 MB
Zabezpieczenie: Znak wodny
Fragment: Pobierz fragment MOBI
40,00 zł

Dostępne formaty plików: EPUB, MOBI

Opis

„Jak Ukraina traciła Donbas” opowiada najnowszą historię dwóch obwodów Ukrainy, donieckiego i ługańskiego. Autorzy, z lokalnej perspektywy górniczych osiedli, przyglądają się kształtowaniu się potężnych klanów oligarchicznych na tle katastrofy gospodarczej, bolesnej dla mieszkańców regionu transformacji ekonomicznej oraz ekspansji Rosji. Dowiedzcie się, jak elity Donbasu podsycały ogień nienawiści w regionie, by następnie samemu w nim spłonąć i pogrążyć cały region w wojennej otchłani.

 

Denys Kazanski - jest dziennikarzem śledczym, prezenterem telewizyjnym i blogerem wideo, którego publiczność na Ukrainie liczy ponad milion subskrybentów. Autor „Czarnej gorączki” (2015) poruszającej temat nielegalnego wydobycia węgla w regionie Donbasu. Do 2014 roku mieszkał i pracował w Doniecku.

Maryna Worotyncewa - dziennikarka. Przed 2014 r. była współzałożycielką i redaktorem naczelnym gazety „Wostochnyj Wariant” z siedzibą w Ługańsku. Jest także konsultantką ds. PR, komunikacji i marketingu. Zajmowała stanowiska kierownicze w działach komunikacji w instytucjach publicznych i firmach prywatnych, ściśle współpracując z różnymi politykami. Ma bogate doświadczenie w zarządzaniu projektami medialnymi podczas kampanii wyborczych oraz tworzeniu i wdrażaniu strategii marketingowych dla przedsiębiorstw.

Maciej Piotrowski - tłumacz literatury ukraińskiej. Autor przekładów Mike’a Johannsena, Andrija Bondara, Łesia Bełeja i Wasyla Barki. Współtwórca portalu Rozstaje.art. Za przekład „Podróży uczonego doktora Leonarda…” otrzymał nominację do Nagrody Literackiej Gdynia 2024.

Blurb

„Jak Ukraina traciła Donbas” to przede wszystkim skrupulatna rekonstrukcja procesów społecznych i politycznych, które doprowadziły do wojny. Zarówno tej, która zaczęła się w 2014 roku, ale i pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę osiem lat później. Niekwestionowaną zaletą tej książki jest fakt, że jest to pozycja  wielowymiarowa. Po pierwsze, to kompetentnie napisana historia najnowsza dwóch obwodów na wschodzie Ukrainy, czyli Ługańszczyzny i Doniecczyzny napisana przez osoby związane z Donbasem. Denys Kazanski i Maryna Worotyncewa obserwowali z bliska opisane w książce procesy Byli świadkami między innymi rajdu Igora Girkina z Krymu do Słowiańska, który stał się wydarzeniem przełomowym w najnowszej historii regionu. Do dzisiaj pozostają w Ukrainie niekwestionowanymi autorytetami w sprawach Donbasu. Książka „Jak Ukraina traciła Donbas” to także książka o masowej manipulacji, o tym, jak łatwo jest w sytuacji, w której sparaliżowane są podstawowe instytucje państwa, relatywnie niewielkimi siłami rozpocząć koszmar wojny. Co ciekawe, jest to proces, który nawet dla jego aktywnych uczestników wydawał się nierealny. W oddali pobrzmiewają więc w niej nuty o banalności przemocy, która zakrada się niepostrzeżenie, a potem znosi z powierzchni ziemi wszystko, razem z ludźmi, który tę przemoc inicjowali.

dr Wojciech Siegień

Fragment

Latem 2012 roku Donieck gościł mistrzostwa EURO 2012 w piłce nożnej. Stolica Donbasu wydawała się wtedy ostatnim miejscem, w którym może dojść do krwawych starć. Wojna? To sprawa peryferii, krajów dzikich i zacofanych, a nie miasta błyszczących witryn, kwitnących róż, zabawy, beztroskiej młodzieży, futbolu, restauracji czy eleganckich samochodów.

Zaledwie dwa lata później ten syty, zaciszny świat zniknął, zastąpiony przez surrealistyczny horror. Ulice wype­­łnił warkot czołgów i odgłosy wystrzałów. Region zamieszkany przez miliony osób pogrążył się w anarchii. Wszystko to wydarzyło się w ciągu kilku miesięcy. Nawet wtedy gdy usłyszeliśmy pierwsze strzały, trudno było uwierzyć, że do naszego kraju przyszła wojna. W końcu to sobie uświadomiliśmy – ale wskazanie momentu, w którym jeszcze dałoby się odwrócić bieg wydarzeń, okazało się równie niełatwe.